Początek poniedziałkowej sesji wcale nie zwiastował zbytniej przewagi strony kupującej. Indeksy na GPW rozpoczęły notowania od symbolicznych wzrostów, a ok. godz. 10 WIG20 spadł nawet pod kreskę. Na szczęście w kolejnych godzinach optymizm zaczął wracać na rynek. Szczególnie dobrze radził sobie niemiecki DAX, który na finiszu sesji zyskiwał ponad 1,2 proc.
W Warszawie już od dłuższego czasu obserwujemy mocną przecenę małych spółek, które w 2013 r. były liderami wzrostów. Teraz inwestorzy realizują zyski i poszukują bardziej płynnych walorów. Również w poniedziałek WIG250 był najsłabszym indeksem. Przed południem tracił ponad 1 proc. i do końca sesji – mimo poprawy nastrojów rynkowych – nie udało mu się wyjść nad kreskę. Zakończył dzień 0,27-proc. spadkiem. Lepiej poradził sobie WIG, zyskując 0,88?proc., a liderem zwyżek okazał się WIG20, któremu udało się powrócić ponad psychologiczny poziom 2400 pkt. Na finiszu sesji wzrósł o 1,04 proc. do 2412,71 pkt.
Gwiazdą wśród blue chips był KGHM, którego akcje mocno zyskiwały na fali optymistycznych wieści z Chin, które z kolei dobrze rokują cenom miedzi. To również KGHM był spółką na której w poniedziałek zrealizowany największy obrót akcjami. Na drugim miejscu znalazło się Pekao. Jednak w przypadku tej spółki zdecydowanie dominowali sprzedający. Powód? Słabsze od oczekiwań analityków wyniki za I kwartał 2014 r. Podobnie wyglądała sytuacja w przypadku Agory – gorsze od prognoz rynkowych wyniki wywołały mocną wyprzedaż akcji. Na szerokim rynku pozytywnie wyróżniała się natomiast Neuca, która rano opublikowała prognozę na 2014 r.
Optymistyczne nastroje, które obserwowaliśmy w Europie w drugiej połowie sesji były skutkiem m.in. dobrego otwarcia sesji na Wall Street. Wszystkie tamtejsze indeksy wystartowały nad kreską, a po godzinie od rozpoczęcia notowań skala zwyżek znacząco przybrała na sile.
Poniedziałkowe kalendarium makro było ubogie w publikacje. Wtorkowe będzie znacznie ciekawsze. Poznamy najnowsze dane z chińskiej gospodarki oraz dynamikę sprzedaży w USA.