– Z pewnością wyrok TSUE bardzo mocno oddziałuje na kształtującą się linię orzeczniczą w sprawach frankowych, o czym świadczą wydane w ostatnim czasie korzystne wyroki na rzecz kredytobiorców. Ostatnio sądy rozpatrujące sprawy frankowiczów zwracają się z wnioskami do pełnomocników reprezentujących kredytobiorców o zajęcie stanowiska w zakresie treści wyroku TSUE, co przemawia za doniosłością tego orzeczenia i jego rolą w kształtowaniu orzecznictwa – mówi radca prawny Wojciech Bochenek z Kancelarii Bochenek i Wspólnicy.
Zaznacza, że wyrok TSUE nie spowoduje automatycznego ujednolicenia linii orzeczniczej, bo mimo tożsamości problemu mechanizmu indeksacyjnego, zawartego w umowach kredytowych, konstrukcje i rodzaje tego mechanizmu się różnią, co wpływa na wyroki. – Przykładem jest wyrok zapadły w Gdańsku, pozostawiający w umowie kurs średni NBP. Tożsama klauzula przeliczeniowa jak w omawianej sprawie została uznana przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za nieuczciwe postanowienie umowne i wpisana do rejestru klauzul niedozwolonych pod nr. 5622 – podkreśla Bochenek.
Spraw może przybywać
– Wyrok TSUE z całą pewnością będzie stanowić istotny punkt odniesienia dla polskich sądów, gdyż dotyczy interpretacji prawa UE w „polskiej" sprawie frankowej. Sędziowie, którzy do tej pory mieli wątpliwości co do stosowania zasad prawa UE, obecnie będą musieli brać pod uwagę wytyczne TSUE i udzielać ochrony polskim konsumentom – uważa Kacper Sampławski, radca prawny w KS Legal.
Jego zdaniem w kredytach indeksowanych należy się spodziewać przeważającej liczby orzeczeń w kierunku „odfrankowienia".
– Brak bowiem obiektywnych przeszkód dla dalszego wykonywania tych umów po usunięciu nieuczciwego mechanizmu walutowego. W tym duchu wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyrokach z kwietnia i maja. W kredytach denominowanych należy się spodziewać w większości wyroków unieważniających. Usunięcie z umowy nieuczciwego mechanizmu walutowego powoduje, że niemożliwe jest określenie kwoty kredytu do wypłaty w złotych i brakuje kluczowego elementu umowy, co musi prowadzić do nieważności umów – mówi Sampławski.
W którą stronę mogą zmierzać najbliższe orzeczenia polskich sądów? Zdaniem Bochenka, choć zapadłe w ostatnim czasie wyroki wskazują na prokonsumencki kierunek, to nie pozwalają na jednoznaczne stwierdzenie, czy linia orzecznicza będzie zmierzała w stronę orzekania nieważności umów czy też utrzymania ich w mocy bez nieuczciwych postanowień umownych.