Skowrońska: Czy to było bezkrólewie, czy królestwo absolutne PiS?

NIK zauważa, że RPP wiedziała, iż obniżki stóp procentowych podbiją inflację w horyzoncie projekcji – przypomina Krystyna Skowrońska (KO), wiceprzewodnicząca Komisji Finansów Publicznych, przed sejmową debatą na temat sprawozdania NBP z działalności w 2023 r.

Publikacja: 23.07.2024 04:30

Skowrońska: Czy to było bezkrólewie, czy królestwo absolutne PiS?

Foto: PAP, Rafał Guz

Pod koniec czerwca Komisja Finansów Publicznych najpierw wysłuchała informacji o założeniach polityki pieniężnej, sprawozdaniu NBP, a potem informacji rządu o poręczeniach i gwarancjach. Ponad siedem godzin dyskusji. Jaka była pani myśl pod koniec tego „półmaratonu”?

Jeśli miałby być to półmaraton, to z przeszkodami, a takiej dyscypliny sportowej nie ma. Rozmawialiśmy też tego dnia o wykonaniu budżetu. Pamiętam myśl, która mi się nasunęła: jak można tak jawnie łamać przepisy prawa, jak można tak omijać procedury? To omijanie przepisów, nieprzestrzeganie procedur dotyczących finansów publicznych to prawdziwa katastrofa prawna. I naprawdę nie wiem, czy to było bezkrólewie, czy królestwo absolutne PiS.

Zastrzeżenia NIK do działalności NBP w zeszłym roku mają różną wagę: od sposobu prowadzenia polityki pieniężnej niezgodnej z celem średniookresowym, przez niedookreślenia perspektywy średniego czasu, zły sposób wypłacania nagród dla wysokiej kadry, po prowadzenie kampanii edukacyjnych w sposób niepoprzedzony refleksją o efektywności. Czy można powiedzieć, że działalność szefostwa NBP w zeszłym roku była niefrasobliwa?

To jest eleganckie określenie, bo notorycznie łamano przepisy. My: posłowie czy obywatele, wiemy, jak prowadzono politykę gospodarczą, czy dbano o pieniądze w budżecie, dzięki informacjom, które mamy po przeprowadzonych kontrolach NIK. NBP publicznie wskazuje, że ustalenia NIK i to, że izba złożyła pokontrolne zalecenia, to łamanie jego niezależności. Przypomnę, że wedle art. 203 konstytucji to „NIK kontroluje działalność organów administracji rządowej, Narodowego Banku Polskiego, państwowych osób prawnych i innych państwowych jednostek organizacyjnych z punktu widzenia legalności, gospodarności, celowości i rzetelności”, a art. 204 – „NIK przedkłada Sejmowi analizę wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej". Opinia NIK jest opinią opisową, zapisano, że nie zostały spełnione kryteria oceny pozytywnej ani negatywnej. Nie zrealizowano założenia o wartości pieniądza, czyli inflacja zamiast być w wysokości 2,5 proc. (z odchyleniem o 1 pkt proc.), nie została zrealizowana. Inflacja wyniosła od ponad 18 proc. w lutym do ponad 6 proc. w grudniu 2023 r. Od dłuższego czasu przewija się temat, w jaki sposób powinien być definiowany średni okres celu inflacyjnego. Bankowcy określają to jako trzy–pięć lat, w tym przypadku narodowy bank ma pełną dowolność. NIK w opinii zapisała, że działania Rady Polityki Pieniężnej, które powinny zabezpieczać wartość pieniądza, przez ustalenie stopy referencyjnej, były różne. Izba wskazała, że decyzje o obniżkach były niespójne komunikacyjnie i niejednoznacznie uzasadnione. RPP obniżyła we wrześniu 2023 r. stopy o 75 pkt baz., a w październiku o 25 pkt baz. Zarzuty dotyczą tego, że Rada decydowała o obniżce stóp procentowych głównie z uwzględnieniem danych dotyczących krótkookresowych procesów inflacyjnych, a nie z zapisanymi szacunkami w projekcjach inflacyjnych. NIK zauważa, że RPP wiedziała, że podbiją one inflację w horyzoncie projekcji. To główne zarzuty, które pojawiają się w kontekście najważniejszego zadania NBP, czyli dbania o wartość pieniądza.

 Mówimy o ponad milionie złotych nagród dla zarządu NBP

Kolejne opisane nieprawidłowości dotyczą wynagradzania i nagradzania kadry kierowniczej, prawda?

Tak. NIK stwierdziła, że system nagradzania nie był uzależniony od realizacji założeń polityki pieniężnej. Mówimy o ponad milionie złotych nagród dla zarządu NBP. Dodatkowo bank centralny spóźnił publikację o wysokości wynagrodzeń, co prawda o trzy dni, ale jednak zrobił to po czasie ustalonym w przepisach. Przy miesięcznym równym 47 tys. zł wynagrodzeniu zasadniczym prezes NBP otrzymał ponad 750 tys. zł nagród. Czy to dziwi, że wypłacano nagrody bez realizacji celu? Przy panu Obajtku to chyba już nie. Choć nas wciąż dziwią…

Dostała pani odpowiedź na pytanie, co się wydarzyło między zapowiedzią NBP, że będzie miał 6 mld zł nadwyżki, a informacją o tym, że miał prawie 21 mld zł straty?

Nie. To nie jest pierwsza strata NBP pod rządami pana prezesa, bo w roku 2022 mieliśmy stratę 16,9 mld zł. 37,7 mld zł straty przez te dwa trudne lata (przypomnę, że w 2021 r. NBP miał ponad 10 mld zł zysku). Odpowiedzi nie otrzymałam, a rezerwy w złocie są czymś innym niż wynik finansowy. Nie otrzymaliśmy także w tym roku wyjaśnień o potrzebie tworzenia rezerw, a było to dobrym obyczajem w przeszłości. Nie poznaliśmy raportu audytora badającego bilans. Wiemy, w jaki sposób muszą być odtwarzane rezerwy w NBP, ale ten wynik zaskoczył. Pytanie, co zapowiedź zysku miała dać w okresie wyborczym?

Obywatel powinien wiedzieć, że NBP ma obowiązek dbać o jego pieniądze 

Jak można na to pytanie odpowiedzieć?

Bez odpowiedzi. Nie znamy raportu audytora.

Ale ktoś, kto się nie zajmuje finansami publicznymi, powinien wiedzieć o stracie i o powiązaniu z wyborami? W jaki sposób się łączą?

Bez informacji szczegółowych nie chciałabym się o tym publicystycznie wypowiadać. Obywatel powinien wiedzieć, że NBP ma obowiązek dbać o jego pieniądze oraz żeby nie było wysokiej inflacji, nawet w trudnej sytuacji, jaka była w zeszłym roku w Europie i na świecie. Inne kraje sobie z tym poradziły, a my nie. Nie możemy być zadowoleni i tym bardziej wszystkie kwestie dotyczące inflacji powinny być rzetelnie wyjaśnione.

Czy pani zdaniem działalność prezesa Adama Glapińskiego powinna być zbadana lub oceniona przez Trybunał Stanu?

Ona będzie zbadana, bo został złożony wniosek w tej sprawie posłów koalicji rządzącej. Wskazali na osiem zarzutów. Dotyczą pośredniego finansowania deficytu poza budżetem na kwotę 144 mln zł w latach 2021–2022 r., porozumienia z rządem poprzez PFR i BGK. Skupu obligacji Skarbu Państwa, który powodował obniżenie kosztów pieniądza i tańsze finansowanie długu. Skup obligacji bez upoważnienia Rady Polityki Pieniężnej, w latach 2020–2022 interwencje walutowe bez zgody rządu. A także obniżanie stóp procentowych bezpośrednio przed kampanią wyborczą. Utrudnianie pracy członkom zarządu i niektórym członkom Rady Polityki Pieniężnej. Brak współpracy z ministrem finansów przy pracy nad budżetem. Wątpliwe jest także automatyczne przyznawanie nagród, o których rozmawiałyśmy. Pojawił się też zarzut o brak apolityczności. Eksperci oceniają, że te zarzuty są zasadne. Dzisiaj wniosek jest w Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej i będzie zbadany. Obchodzimy 100. rocznicę złotego polskiego, a zatem od tego czasu dbamy o wartość pieniądza. Mieliśmy do czynienia w latach 80. z ogromną inflacją. Ona nas dużo kosztowała. Niektórzy mocno krytykowali niektóre działania podejmowane potem przez ministra finansów Leszka Balcerowicza. Ale nie wyciągnięto z tego wniosków, aby teraz zadbać o nasze portfele. Gdy patrzymy na wydawanie pieniędzy przez NBP i instytucje rządowe, to pojawia się nieodparte wrażenie, że dbano tylko o własne portfele, a nie każdego ciężko pracującego, który stara się oszczędzać część zarobionych pieniędzy.

Postawienie pana prezesa przed Trybunałem Stanu oznacza, że będzie musiał zrezygnować ze swojej funkcji?

Według przepisów jest to zawieszenie w pełnieniu obowiązków prezesa NBP.

Nie oznacza to, że będzie wybrany nowy prezes?

Będziemy się zastanawiać. To jest poważny problem prawny. W Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej mamy profesjonalnie przygotowanych posłów, z dużą odpowiedzialnością, świetnych prawników. Czekamy na opinię.

Jak powinien wyglądać ten rok? Co powinno się zmienić w działalności NBP? Debata nad sprawozdaniem NBP to nie tylko opowiedzenie tego, co było, ale i zastanowienie się nad tym, co może być na przyszłość?

Oczekuję poważnej debaty. Mam nadzieję, że prezes NBP zostanie dłużej niż tylko na czas, kiedy sam przedstawi sprawozdanie. Najważniejsza sprawa to jak lepiej w przyszłości zadbać o pieniądze Polaków.

Pieniądze powinniśmy wydawać rozsądnie, a nie zadłużać nas i przyszłe pokolenia 

Częścią debaty Sejmu będzie także informacja o poręczeniach i gwarancjach Skarbu Państwa w zeszłym roku. Blisko 169 mld zł to więcej niż dochody państwa z PiT i CiT, mniej więcej tyle, ile wydajemy na leczenie w ramach NFZ. Czy tak wysokie zadłużenie warte jest tego, by pobudzić koniunkturę lub wzmocnić inwestycje lokalne?

Pieniądze powinniśmy wydawać rozsądnie, a nie zadłużać nas i przyszłe pokolenia. Żałuję, że nie wykorzystano pieniędzy europejskich z ostatniej perspektywy i KPO. Inne kraje to zrobiły, tak napędzały gospodarkę i udało im się szybciej obniżyć inflację. Hiszpania wydała już przeszło 80 proc. pieniędzy. Gdyby zapożyczanie się miało pozytywny skutek, uratowałoby nas przed negatywnymi zjawiskami, np. inflacją, ale tak się nie stało. Mieliśmy jedną z najwyższych inflacji w Europie. Aż 77 proc. z owych 169 mld zł to są gwarancje i poręczenia wydane z pieniędzy pozabudżetowych. I nie udało się nam dowiedzieć z BGK czy PFR, na jakie cele szczegółowo zostały wydane.

Komisja nie dostała wykazu ani kosztów?

Nie dostaliśmy takiej informacji, na jakich kontach, dla jakich celów zostały one wydane. Wskazano, że w BGK obowiązuje tajemnica bankowa. Ale my powinniśmy wiedzieć. My, obywatele, bo składamy się potem na te wszystkie wydatki. Na Polska nie dostała zgody KE na udzielenie gwarancji kwotę prawie 6,6 mld zł. Komisja przyjęła do wiadomości informację, pewnie ze zmęczenia. Ale w Sejmie opowiem o wszystkich zastrzeżeniach, jakie miała NIK. A samorządy: otrzymały wsparcie, ale bez czytelnych kryteriów. To nie było rozsądne ani prawidłowe.

W tym roku także potrzebne są pieniądze, głównie z Funduszu Przeciwdziałania Covid-19, by samorządy dostały kilkadziesiąt miliardów złotych na realizację inwestycji, na które podpisały umowy z rządem o dofinansowaniu w zeszłym roku. Czyli BGK wciąż wypuszcza nowe obligacje.

Zwyczajowo, gdy mówimy o spadkach, to się nam kojarzą pozytywnie, że otrzymujemy jakąś wartość i to jest dobrodziejstwo. W tym przypadku otrzymaliśmy zobowiązania, które ten rząd musi spłacić.

O rozmówczyni

Krystyna Skowrońska

Zasiada w Sejmie od czterech kadencji. Należy do Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Jest wiceprzewodniczącą Komisja Finansów Publicznych i członkinią Komisji Zdrowia. Absolwentka prawa na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. 

Pod koniec czerwca Komisja Finansów Publicznych najpierw wysłuchała informacji o założeniach polityki pieniężnej, sprawozdaniu NBP, a potem informacji rządu o poręczeniach i gwarancjach. Ponad siedem godzin dyskusji. Jaka była pani myśl pod koniec tego „półmaratonu”?

Jeśli miałby być to półmaraton, to z przeszkodami, a takiej dyscypliny sportowej nie ma. Rozmawialiśmy też tego dnia o wykonaniu budżetu. Pamiętam myśl, która mi się nasunęła: jak można tak jawnie łamać przepisy prawa, jak można tak omijać procedury? To omijanie przepisów, nieprzestrzeganie procedur dotyczących finansów publicznych to prawdziwa katastrofa prawna. I naprawdę nie wiem, czy to było bezkrólewie, czy królestwo absolutne PiS.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Awaria systemów IT w Ministerstwie Finansów. „To nie atak hakerski”
Finanse
Awaria systemów IT Ministerstwa Finansów
Finanse
Agencje ratingowe ukarane za bałagan w zasobach
Finanse
Rynek CFD daje zarobić, wyścig brokerów trwa w najlepsze
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Finanse
Ukraińcy biorą się za nieopodatkowane transakcje na kartach kredytowych
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki