9 maja Rosja świętuje Dzień Zwycięstwa. Upamiętnia w ten sposób to, jak jej państwowy poprzednik – Związek Sowiecki – gigantycznym kosztem ludzkim i z ogromną pomocą Ameryki zdołał pokonać swojego dawnego sojusznika. Tegoroczne święto odbywa się w warunkach specyficznych. Na moskiewską defiladę skierowano wyraźnie mniej sprzętu niż rok wcześniej. I trudno się temu dziwić, wszak jest on pilnie potrzebny w Ukrainie. Dziwić może jednak to, że rosyjska propaganda stawia znak równości pomiędzy tytanicznymi zmaganiami z III Rzeszą a obecną „operacją specjalną” w Ukrainie. Tak jak wówczas symbolem zwycięstwa był czerwony sztandar na Reichstagu, tak obecnie ma nim być opanowanie ruin Mariupola. Ale skoro w Moskwie świętują „zwycięstwo”, to warto zadać pytania o koszty tej „wygranej”.
Liczenie strat
Rubel jest już mocniejszy niż przed inwazją, bank Rosji pozwolił sobie na dwukrotne cięcie głównej stopy procentowej (łącznie z 20 proc. do 14 proc.), a oficjalne dane o bezrobociu nie wskazują na żaden kryzys. Rosja nie jest też całkowicie izolowana, a wiele krajów nadal kupuje od niej ropę i gaz. W przypadku ropy, często robią to z dużym rabatem (Indie dostały zniżkę wynoszącą nawet 35 dol. za baryłkę), ale i tak zasilają rosyjski budżet. Czy Rosja ma więc powody, by się martwić sankcjami?
Czytaj więcej
Nie z dolarem, ale z cenami złota bądź innych występujących w Rosji surowców, ma być w najbliższej przyszłości związany kurs rubla.
Jej decydenci ekonomiczni się nimi martwią. Bank Rosji prognozuje, że PKB spadnie w tym roku o 8–10 proc. Ministerstwo Finansów spodziewa się natomiast spadku o 8,8 proc., do 12,4 proc. Nawet w najbardziej łagodnym scenariuszu tych instytucji, Rosja może dopiero w 2025 r. odrobić tegoroczny spadek PKB. Skurczenie się gospodarki w 2022 r. może być też największe od 1994 r. (wówczas wyniosło 12,7 proc.). Międzynarodowy Fundusz Walutowy ma prognozę zbliżoną do „łagodnego” scenariusza, przewidującą w tym roku spadek PKB o 8,5 proc. Bank Światowy spodziewa się już tąpnięcia o 10 proc. Zebrane przez agencję Bloomberga prognozy instytucji prywatnych wahają się natomiast od spadku o 15 proc. (Standard Chartered, Natixis, Moody’s) do… wzrostu o 4,7 proc. (Bloomberg Economics).
Recesji będzie najprawdopodobniej towarzyszyła wysoka inflacja. Przyspieszyła ona już z 9,2 proc. r./r. w lutym do 16,7 proc. w marcu. Bank Rosji spodziewa się, że może ona sięgnąć w tym roku 22,6 proc. Prognozy zebrane przez agencję Bloomberga są natomiast w przedziale od 6,7 proc. (Bloomberg Economics) do 35 proc. (UniCredit, Berenberg Bank). Ministerstwo Finansów prognozuje, że dochody rozporządzalne ludności zmniejszą się o 9,7 proc. a inwestycje mogą spaść o 30 proc.