Wybór zagranicznego partnera do budowy pierwszej elektrowni atomowej w Polsce wkracza w tym miesiącu w decydującą fazę. Na finiszu są analizy możliwości wdrożenia w naszym kraju technologii jądrowych, które zaproponowały Polskiej Grupie Energetycznej firmy EDF, GE Hitachi i Westinghouse. Decydujące znaczenie przy ocenie będą mieć: cena, bezpieczeństwo, gwarancja terminowego wykonania elektrowni i udział w pracach polskich firm.
Eksperci przyznają, że koszty zakupu technologii, urządzeń i samej budowy będą miały istotny wpływ na końcowe wydatki. Polska Grupa Energetyczna, odpowiedzialna za inwestycję, szacuje wstępnie, że wyniosą one ok. 3,3 mld euro za 1000 megawatów mocy. Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce będzie mieć moc ok. 3 tys. MW, a prąd ma z niej popłynąć w 2020 r.
– Musimy pamiętać o tym, że zamierzamy wybudować elektrownię od podstaw, a nie rozbudowywać już istniejącą, więc trzeba się liczyć z dodatkowymi wydatkami – mówi „Rz” Andrzej Strupczewski z Instytutu Energii Atomowej PolAtom. – W przypadku budowy pierwszego bloku o mocy 1000 megawatów może to być dodatkowa kwota nawet 1,5 mld euro.
Andrzej Strupczewski, który pracował przy realizacji nieukończonej elektrowni atomowej w Żarnowcu, tłumaczy, że inwestor będzie musiał ponieść koszty pozyskania terenu, jego przygotowania, kredytowania i wreszcie – po zakończeniu inwestycji – podłączenia elektrowni do sieci.
Skoro docelowo ma ona mieć moc 3 tys. MW, to biorąc pod uwagę dodatkowe wydatki, wartość całego projektu przekroczy 11 mld euro.