Superbank z Frankfurtu oceniał sytuację Bułgarii, Chorwacji, Czech, Polski, Rumunii, Szwecji i Węgier.

"W żadnym z 7 ocenianych krajów ramy prawne nie są całkowicie zgodne z ogółem wymogów odnoszących się do przyjęcia euro. Utrzymują się różnicie co do niezależności banku centralnego" - wyjaśnił EBC. - "Ponadto we wszystkich tych krajach, poza Chorwacja, istnieją niezgodności wobec zakazu finansowania pieniężnego, a także dotyczące prawnego integrowania banków centralnych we Eurosystemie".

Z punktu widzenia kryteriów ekonomicznych EBC odnotowuje, że różnice między tymi krajami w zakresie inflacji wyraźnie zmalały i stwierdza pewną poprawę dotyczącą deficytów budżetowych, ale przypomina, że "fakt spełniania cyfrowych kryteriów zbieżności w danej chwili nie gwarantuje sam w sobie przystąpienia do unii gospodarczo-walutowej".

Rumunię, Chorwację i Bułgarię uważa się za kraje najbardziej zaawansowane w przejściu na jednolitą walutę. Każdy z nich zaczął już rozmowy o procedurze, która ma doprowadzić do ustalenia daty wprowadzenia przez nie euro.

Szwecja nie prowadzi żadnych dyskusji na ten temat, a sondaże opinii publicznej wskazują, że dwie trzecie wyborców jest przeciwne euro.