Peter Paul Rubens (1577–1640) uznawany jest za Homera malarstwa, bo jego obrazy opowiadają historie. Przykleja mu się często etykietkę malarza pulchnych pań, ale to tylko część prawdy – dzięki obrazom ołtarzowym stał się największym malarzem religijnym swoich czasów.
Ważną inspiracją była dla niego włoska sztuka i antyk. Twórcze połączenie różnych stylów przyniosło nowy – barok. Jednym z pierwszych przypisywanych do niego dzieł jest tryptyk Rubensa „Podniesienie krzyża" namalowany dla katedry w Antwerpii – pokaz siły muskularnych mężczyzn stawiających krzyż, dynamika będąca opozycją do dotychczasowej statyki.
– Dysponował świetną techniką, najdoskonalej malował ludzką skórę, oddając jej niuanse i niedoskonałości – mówią historycy sztuki.
Peter Paul Rubens już za życia doczekał się uznania, był gwiazdą. O skali jego popularności świadczy, że po śmierci w różnych miejscach Europy odprawiono za niego 860 mszy.
Urodzony w Niemczech w rodzinie rajców, spokrewnionej z najznamienitszymi rodami antwerpskimi, większość życia spędził właśnie w Antwerpii. Przyjechał tu, mając 10 lat, matka chciała dla niego dworskiej kariery pazia. Ale on wolał zostać malarzem i opuścił dwór, by uczyć się w pracowni malarskiej. Miał wówczas 14 lat. Terminowanie trwało siedem lat, ale po jego zakończeniu droga do sławy była jeszcze daleka. W 1600 roku, mając 23 lata, Rubens wyruszył do Włoch, gdzie najbardziej zachwyciły go dzieła Tintoretta i Veronese'a.