Stefanie Powers - najważniejsza rola w życiu

Wdzięk Stefanie Powers sprawia, że przypomina wielkie gwiazdy ze złotej ery Hollywood w latach 30. i 40. ubiegłego wieku. Na dodatek miała gorący romans ze sławnym aktorem. Z takim wizerunkiem powinna zrobić zawrotną karierę w kinie. Jednak jej przeznaczeniem okazały się telewizja i działalność charytatywna Aktorka kończy dziś 70 lat

Publikacja: 02.11.2012 00:01

Stefanie Powers - najważniejsza rola w życiu

Foto: ROL

Tekst z archiwum magazynu Tele

Zdarzają się aktorzy, którzy nie do końca trafili w swój czas. Należy do nich Stefanie Powers. Urodziła się za późno, by liczyć na karierę w stylu takich legend jak, np. Joan Crawford lub Katharine Hepburn.

Przyszła na świat w 1942 roku jako Stefania Zofia Federkiewicz w polsko-amerykańskiej rodzinie w Hollywood. Gdy jej matka rozwiodła się z ojcem i ponownie wyszła za mąż, obie zdecydowały się zmienić nazwisko na Powers. Wszystko wskazywało więc na to, że Stefanie ma główne atuty, by zostać sławą dużego ekranu: klasyczną urodę, chwytliwy pseudonim, a do tego jeszcze — podpisany już w wieku 16 lat — kontrakt ze wytwórnią Columbia Pictures.

Studio zauważyło ją gdy, miała wystąpić w musicalu „West Side Story” (1961). Ostatecznie okazało się, że jest za młoda, by zagrać. Jednak producenci z Columbii dostrzegli jej talent i podpisali z młodziutką Stefanie umowę. Wystąpiła w „McLintock!” (1963) u boku samego Johna Wayne’a, a w remake’u „Dyliżansu” (1966) pojawiła się w towarzystwie Binga Crosby’ego i Van Heflina. Tyle, że w latach 60. system wielkich studiów załamał się, a wraz z nim era filmowych gwiazd, o których wizerunek dbały wytwórnie, odeszła w zapomnienie. Stare Hollywood rozminęło się z oczekiwaniami młodych widzów. Przegrało również z błyskawicznie rozwijającą się telewizją. I właśnie mały ekran spowodował, że kariera Powers wreszcie rozkwitła.

Zaczynała się na nim pojawiać już od końca lat 50. Jednak dopiero po odejściu z Columbii i głównej roli w telewizyjnym serialu „The Girl From U.N.C.L.E.” (1966) — który przez rok szedł w NBC — mogła poczuć smak sławy. Następna fala popularności przyszła pod koniec lat 70., gdy Powers wraz z Robertem Wagnerem, zagrała w serialu ABC „Hart dla Hart” (1979). On był milionerem. Ona dziennikarką. Razem stanowili małżeństwo, które w wolnych chwilach bawiło się w detektywów. Rozwiązywali zagadkowe morderstwa, udaremniali przemyt, kradzieże i walczyli z międzynarodowym szpiegostwem. Jak w tym nawale zajęć zajęć znajdowali czas na miłość? Tylko scenarzysta mógł to wiedzieć. Jednak najważniejsze, że serial spodobał się widzom. Szedł w kanale telewizji ABC przez pięć sezonów (a po dziesięciu latach państwo Hart wrócili na ekran).

W tym czasie Stefanie Powers przeżyła osobistą tragedię. Była dwukrotnie zamężna, ale wielki romans przeżyła z Wiliamem Holdenem, którego poznała w 1972 roku. Starszy od niej o 26 lat gwiazdor (znakomite role m.in. w „Bulwarze Zachodzącego Słońca”, „Dzikiej bandzie” i „Sieci”) zabrał ją w podróż do Afryki. Tam Powers zakochała się także w dzikiej przyrodzie. Dlatego, gdy w 1981 roku Holden nagle zmarł, Stefanie założyła William Holden Wildlife Foundation w Kenii. Jej powołanie okazało się najważniejszą życiowa rolą Stefanie. Każdego roku około dziesięciu tysięcy młodzieży spędza w Kenii czas, ucząc się w fundacji o zwierzętach i ekologii. Prowadzenie organizacji, zbieranie pieniędzy stało się głównym zajęciem aktorki. Poza tym Stefanie Powers promuje zdrowy tryb życia. W telewizji prowadzi programy o zachowaniu właściwej sylwetki. Na pytania dziennikarzy o to, jak jej samej udaje się zachować dobry wygląd, odpowiada: „dobre geny”. I dodaje skromnie: „Nie jestem olśniewająca. Ava Gardner, Lana Turner i Elizabeth Taylor — one oczarowywały ludzi. Ja jestem przyziemna”.

Kwiecień 2008

Tekst z archiwum magazynu Tele

Zdarzają się aktorzy, którzy nie do końca trafili w swój czas. Należy do nich Stefanie Powers. Urodziła się za późno, by liczyć na karierę w stylu takich legend jak, np. Joan Crawford lub Katharine Hepburn.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Film
Gwiazda o polskich korzeniach na wyspie Bergmana i program Anji Rubik
Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP