Był jednym z najciekawszych artystów filmowych ostatnich czasów. Reżyserem nietuzinkowym, nie dającym się łatwo zaszufladkować. Twórcą o znaczącej w świecie pozycji, choć nigdy o sławę specjalnie nie zabiegał. Po prostu tworzył. Był sobą.
Urodził się 20.01.1946 roku w Missoula, w USA. Zawsze mówił, że dzieciństwo spędzone na prowincji w poważnym stopniu go ukształtowało.
Czytaj więcej
David Lynch, czterokrotnie nominowany do Oscara twórca filmów "Blue Velvet", "Mulholland Drive", "Dzikość Serca" i serialu "Twin Peaks" nie żyje. Miał 78 lat.
— Nigdy nie widziałem niczego w makroskali, zwracałem uwagę na szczegół. Świat mojego dzieciństwa tworzyły małe ulice z równo stojącymi przy nich zadbanymi domami, mleczarz, listonosz, zielona trawa, wiśniowe drzewa w ogrodzie. Ów mały świat szczegółów miał swój dramatyzm i swoją wewnętrzną logikę. Jak kawa i ciasto wiśniowe z „Miasteczka Twin Peaks”. Mógłbym kręcić filmy w Nowym Jorku, jak Woody Allen, ale nie odczuwam takiej potrzeby. Uwielbiam atmosferę prowincji. Wolę robić filmy o ludziach tam mieszkających niż o tych, którzy chodzą po korytarzach CIA, FBI czy Białego Domu.
Studiował malarstwo, ale już w latach 60. poprzedniego wieku zaczął kręcić krótkie filmy.