W tegorocznym programie znalazło się 16 filmów walczących o Złote Lwy w konkursie głównym, 4 – w konkursie mikrobudżetów, 25 – w konkursie filmów krótkich, a także 5 tytułów adresowanych do dzieci, rywalizujących o nagrodę Złotych Lwiątek.
48. edycję festiwalu otworzy pokaz najnowszego filmu reżysera „Wielkiej wody” i „25 lat niewinności”, czyli „Doppenganger. Sobowtór” Jana Holoubka. Absolwent wydziału operatorskiego PWSFTviT w Łodzi od kilku lat – już jako reżyser – bierze na siebie pełną odpowiedzialność za filmy, stając się jednym z najciekawszych i najbardziej niezawodnych twórców swojego pokolenia. Zaczynał od świetnego dokumentu „Słońce i cień” o przyjaźni, jaka łączyła jego ojca Gustawa Holoubka z Tadeuszem Konwickim, potem przyszły dwa seriale „Rojst” oraz wspomniane już tytuły, w tym historia Tomasza Komendy, który spędził 25 lat w więzieniu za czyn, jakiego nie popełnił.
„Doppenganger. Sobowtór”. Bezwzględność służb wywiadowczych
Akcja nowego filmu Jana Holoubka zaczyna się od retrospekcji. Grudziądz, luty 1946 roku. Młoda kobieta żegna się z nieślubnym dzieckiem. Jego biologiczny ojciec był Rosjaninem. Mąż Helgi, Niemiec, po powrocie z frontu zabiera żonę do Strasburga, ale cudze dziecko każe jej zostawić w sierocińcu. Kobieta wypala niemowlakowi znamię, obiecuje, że kiedyś po niego przyjedzie. W Strasburgu akcja rozgrywa się także w 1977 r., a w Gdańsku Jan, inżynier z poukładanym życiem – mąż i ojciec dwójki dzieci, żegna na zawsze swoją matkę, wspaniałą kobietę. Po stypie, w jej biurku znajduje poszarzałą teczkę. W niej zdjęcie sprzed lat i dokumenty adopcyjne. W filmie przeplatają się losy dwóch bohaterów. Hansa, który jest synem funkcjonariusza wojskowego wywiadu, facetem bez skrupułów, prowadzonym jak na sznurku przez bezlitosnych przełożonych, który zaczyna jednak wątpić w swoją drogę. Jan jako dorosły człowiek, nie wie, kim jest naprawdę. Obaj szukają własnej tożsamości.
Czytaj więcej
Francuski tytuł „Tampete” polski dystrybutor zastąpił tytułem „Siła naszych marzeń”. I o tym właśnie jest film Christiana Duguaya.
Ich dramatyczne ludzkie losy rzucone są na burzliwy okres polskich dziejów – czas Solidarności, stan wojenny, koniec PRL-u, wreszcie okres transformacji. Holoubek bez znieczulenia pokazuje bezwzględność służb wywiadowczych, ale też ludzi zaplątanych w historię. To jeden z kilku prezentowanych w konkursie filmów, których twórcy wracają do czasów komunistycznej Polski. Bardzo ciekawy. Świetne kreacje stworzyli odtwórcy głównych ról – Jakub Gierszał i Tomasz Schuchardt.