François Girard, reżyser nagrodzony Oscarem za „Purpurowe skrzypce", jest wielbicielem muzyki, co udowadniał wielokrotnie w karierze: od filmu o pianiście Glennie Gouldzie aż po reżyserowanie „Parsifala" w nowojorskiej Metropolitan Opera. W najnowszym filmie opowiada o chłopcu trafiającym do elitarnego chóru prowadzonego przez Antona Carvelle'a. Rolę nauczyciela i dyrygenta zagrał Dustin Hoffman.
Stet (Garrett Wareing) jest typowym rozbójnikiem z amerykańskich filmów o dorastaniu. Wychowywany przez samotną, zaglądającą do kieliszka matkę nie radzi sobie z agresją ani z kontaktami z innymi dziećmi. Wyróżnia go piękny głos, jednak nie stara się nad nim pracować. Kiedy ginie matka chłopca, pojawia się nieobecny ojciec, który ma dzieci z inną kobietą. Chcąc pozbyć się problemu i ukryć Steta przed rodziną, wysyła go do elitarnej szkoły z internatem, gdzie uczą się utalentowane muzycznie dzieci. Tamtejszy chłopięcy chór prowadzony przez Antona Carvelle'a uchodzi za najlepszy w kraju. Surowy dyrygent, z początku pełen rezerwy wobec młodego buntownika, postanawia nauczyć go czegoś znacznie ważniejszego od śpiewania.