6 marca wszedł na ekrany film „Sala samobójców. Hejter” Jana Komasy, który niedawno zdobył nominację do Oscara za „Boże ciało”. W pierwszy weekendy film przyciągnął do kin blisko 150 tys. widzów. W sytuacji bez wyjścia dystrybutor i producenci zdecydowali, że od film będzie można oglądać na Player.pl - dostęp do niego przez 48 godzin kosztuje 35 zł, zaś abonenci Canal+ mogą go zobaczyć w usłudze Premiery VoD za 25 zł. Reżyser na Facebooku napisał “Hejter? Jutro!”.
Marzenie o powrocie
Producent Wojciech Kabarowski z Naima Film na Facebooku wystosował do widzów dramatyczny apel o oglądanie „Hejtera” na wszystkich platformach VoD, na których jest dostępny:
„Wyprodukowaliśmy „Hejtera” w 100% za środki prywatne. W budżecie filmu nie ma ani grosza z PISF i innych funduszy publicznych czy państwowych. Mamy z koproducentami filmu specyficzny gentleman agreement. Zwrot nakładów, nawet bez żadnych zysków sprawi, że dostaniemy środki na nowy film (...) Decyzja o udostępnieniu filmu na VoD jest desperacką próbą ratowania tego, co da się jeszcze uratować. Przypomnę, że nawet Tribeca Film Festival został przesunięty a „Hejter” dostał się tam do konkursu głównego jako pierwszy polski film pełnometrażowy w historii. Tak więc jeśli lubicie nasze filmy, pierwszą „Salę...” czy „Jesteś Bogiem”, oglądajcie „Hejtera” na VoD. Namówcie rodzinę i znajomych, a my zrewanżujemy się następnym filmem, który Wam się spodoba”.
— Ten film to trzy lata naszej pracy - mówi “Rz” producent Jerzy Kapuściński. - Miał już recenzje we wszystkich mediach, dużą kampanię promocyjną, a na dodatek komentuje naszą wyborczą i polityczną rzeczywistość. Musi teraz dotrzeć do widzów. Dlatego bardzo szybko podjęliśmy decyzję o szukaniu kanałów dystrybucji poza siecią kin. Mam nadzieję, że za jakiś czas film wróci do kin —
Na czas nieokreślony zostały przesunięte premiery kilku innych rodzimych filmów, które miały trafić do dystrybucji 13 i 20 marca. Są wśród nich „Zieja” Roberta Glińskiego – dramat o księdzu Janie Zieji, kapelanie AK w czasie II wojny światowej, jednym ze współzałożycieli w latach 70. Komitetu Obrony Robotników, którego zagrał Andrzej Seweryn. „W lesie dziś nie zaśnie nikt” Bartosza Kowalskiego” z Julią Wieniawą i Olafem Lubaszenko, to pierwszy polski slasher – zrealizowany z przymrużeniem oka horror, w którym znikają kolejni bohaterowie. Dystopijny „Eastern” Piotra Adamaczyka rozgrywa się w świecie nowoczesnym, ale pełnym agresji i nienawiści. W „Dolinie Bogów” Lech Majewski połączył archaiczną kulturę Indian Navaho ze współczesnymi mitami na temat bogactwa i władzy.