Ufajmy, ale sprawdzajmy

Oferty pakietowe operatorów telekomunikacyjnych i kablówek stają się coraz bardziej skomplikowane

Publikacja: 11.09.2012 01:47

Ufajmy, ale sprawdzajmy

Foto: Bloomberg

Operatorzy telekomunikacyjni i sieci telewizji kablowych zachęcają do zakupu coraz większej liczby swoich produktów. Oferta rynkowa w odbiorze konsumentów jest skomplikowana, czego dowodzą badania szwedzkiego dostawcy infrastruktury telekomunikacyjnej Ericssona, przeprowadzone wśród użytkowników sieci komórkowych.

Jak wynika z badania, dwa lata temu 37 proc. Polaków przypisywało mobilnym telekomom cechę „nieskomplikowany". W najnowszej fali, której wyniki opublikowane zostały wczoraj, w ten sposób o polskich telekomach komórkowych mówi już tylko 16 proc. badanych konsumentów. Mniej niż połowa obdarza swoich dostawców mianem „uczciwy".

Wizerunek oferty skomplikowanej to – niewykluczone – w dużej mierze efekt budowania pakietów usług. Dlatego warto wiedzieć o ich konstrukcjach jak najwięcej i dobrze policzyć. Czy i dlaczego są korzystne? Co składa się na ich cenę? Jaki udział ma podlegający odpisowi podatkowemu Internet? Czy „paczki" zawierające wiele usług są faktycznie tańsze niż każda z usług oddzielnie? Czy dodatki i gadżety to ciekawe uzupełnienie oferty czy zbędny wydatek?

Na wszystkie te pytania warto szukać odpowiedzi. Jednej – obowiązującej dla całego rynku operatorskiego – niestety nie ma.

Więcej za prawie tyle samo

Najpopularniejsze wśród dostawców pakiety usług to kombinacje Internetu, telewizji i telefonu, przy czym nie dostaniemy jeszcze ciągle wariantu łączącego telewizję, stacjonarny Internet i bogatą ofertę abonamentową telefonii komórkowej wraz z dopłatą do aparatu.

Do najszerzej oferowanych dostępnych pakietów należy połączenie Internetu stacjonarnego, telewizji i telefonu stacjonarnego. Mają je dziś na półkach wszystkie największe sieci telewizji kablowej oraz operatorzy tacy jak Telekomunikacja Polska (Orange) oraz Netia czy wchłaniany przez nią Dialog.

W przypadku stacjonarnego Internetu warto pamiętać o zmianie, jaka ma miejsce w ofertach operatorów.

Na palcach jednej ręki można policzyć dziś telekomy czy sieci telewizji kablowej, które mają w ofercie i promują Internet w jego podstawowej niegdyś formie, czyli o prędkości 1–2 Mb/s. Większość firm hołduje strategii „więcej za prawie tyle samo". Zastępuje ona (ostatnio zamiar taki ogłosiły Multimedia Polska) walkę cenową.

Zamiast obniżać ceny i w ten sposób walczyć o klienta, operatorzy wzbogacają ofertę: proponują większą prędkość Internetu (mają w ofertach już głównie prędkości opisywane jako „do 10 Mb/s" i szybsze) czy dodatkowe usługi (np. wideo na życzenie, możliwość obejrzenia programów na stronie internetowej itp.).

Ponieważ jednak infrastruktura internetowa w kraju pozostawia ciągle wiele do życzenia, łatwo paść ofiarą multimedialnej wizji i kupić pakiet, z którego nie da się potem skorzystać.

Dlatego, jeśli decydujemy się na pakiet obejmujący Internet i telewizję w popularnej dziś u stacjonarnych operatorów, jak TP czy Netia, technologii xDSL, warto uważnie przeanalizować nie tylko ceny usług, ale też spytać dostawcę o jakość łącza i upewnić się, jaką średnią prędkość Internetu nam zapewnia. To ważne, szczególnie gdy w domu mamy wielbicieli gier online i oglądania filmów w sieci.

Uwaga na rachunek

Innym skutkiem strategii operatorów opisywanej tu pod hasłem „więcej za prawie tyle samo" może być wyższy abonament za pojedynczą usługę. Dlatego paradoksalnie zamiast samemu dbać o przedłużenie umowy z dostawcą, czasem warto pozostawić sprawy ich własnemu losowi i wykorzystać fakt, że operatorzy zaczęli wprowadzać standardowo automatyczne przedłużanie umów na starych warunkach (np. na kolejne pół roku).

Czy tak jest w przypadku naszej oferty, warto się upewnić, czytając szczegółowo umowę przed podpisaniem. W każdym razie Neostrada, która kosztowała wcześniej 54,4 zł (w umowie na 12 miesięcy), w najnowszej ofercie operatora kosztuje 59 zł. Jeśli w przyszłości potwierdzi się, że usługi zaczynają drożeć, być może największymi wygranymi okażą się użytkownicy z dwu- czy trzyletnimi umowami.

Przy decyzji o zakupie pakietu usług należy też pamiętać, że zmiana polegająca na rozszerzeniu oferty i zwiększeniu kwoty, którą decydujemy się zapłacić, jest bezpłatna. Ruch w drugą stronę, z pakietu większego na mniejszy i tańszy, obciążony jest zawartymi w umowie opłatami.

Co w satelicie piszczy

Jeśli nasze łącze nie jest w stanie sprostać jednoczesnemu odbiorowi telewizji i surfowaniu, alternatywą jest telewizja dostarczana za pomocą innej technologii. Tu ofertę spieszą dostarczyć przede wszystkim operatorzy kablowi i satelitarni.

Pierwsi – kablówki – dostępni są głównie w miastach i w miejscowościach z małymi, lokalnymi sieciami kablowymi. Kiedy wchodzą do kolejnych aglomeracji (Multimedia i Vectra od niedawna są w Warszawie), zwykle mają atrakcyjniejsze oferty niż zasiedziała już konkurencja.

Platformy satelitarne są szerzej dostępne, ale nie oferują usługi stacjonarnego Internetu. Jeśli łączą oferty w pary, to z dostawcami komórkowymi (znajdziemy telewizję Canal+ w Play, a w salonach Plusa kupimy Cyfrowy Polsat i odwrotnie).

Pułapką przy zakupie pakietu platformy satelitarnej jest jednak nasze własne mieszkanie. Talerz nadawcy musi bowiem „patrzeć" w konkretnym kierunku świata i czasem ścianą, na której musi wisieć, jest mur kuchni, a nie salonu z plazmą.

Ceny usługi płatnej telewizji zależą od liczby dostępnych kanałów i platformy, na którą się zdecydujemy: wahają się od 20  do 135 zł. Różnią się liczbą kanałów (w tym HD), ale różnorodnością coraz mniej.

Najdroższe pakiety oferowane są często z dodatkiem, np. nagrywarką czy odtwarzaczem DVD. To pierwsze urządzenie może się okazać niezbędne, gdy w domu jest wiele osób o różnych gustach.

Poradnik „Rzeczpospolitej"

1. Czym de facto jest pakiet usług?

O modelowym pakiecie usług można mówić, gdy operator sprzedaje nam je samodzielnie w ramach jednej umowy, wszystkie na taki sam okres, a opłaty prezentuje na jednej zbiorczej fakturze.

2. Jakie są plusy, a jakie minusy pakietu?

Pakiet usług ze względu na funkcję, jaką pełni w strategiach operatorów (ma być orężem w walce z konkurencją), powinien być o kilkanaście, kilkadziesiąt złotych tańszy niż suma usług, które można nabyć u dostawcy oddzielnie. Problem pojawia się czasem, gdy dostawca nie prezentuje usług w rozbiciu na fakturze, co utrudnia skorzystanie (w przyszłym roku po raz ostatni) z ulgi podatkowej na Internet. Także chcąc ograniczyć liczbę lub bogactwo usług w pakiecie, trzeba liczyć się z dodatkowymi kosztami. Inaczej jest, gdy chcemy usługę dokupić. Wtedy operator nie żąda opłat manipulacyjnych.

3. Czy operatorzy mobilni mają pakiety?

W przypadku dostawców korzystających z technologii radiowej (czy to komórkowej, czy to telewizji satelitarnej) trudno ciągle mówić o pakietach wykraczających poza usługi telekomunika- cyjne. Wzajemna współpraca telekomu i platformy satelitarnej (jak w przypadku Play i Cyfry+ czy Plusa i Cyfrowego Polsatu) polega na tzw. crossellingu usług, co dla użytkownika oznacza konieczność odpisania dwóch umów. Promują oni dotychczasowych abonentów, proponując zakup kolejnej usługi z bonifikatą lub premią w postaci minut czy esemesów.

Operatorzy telekomunikacyjni i sieci telewizji kablowych zachęcają do zakupu coraz większej liczby swoich produktów. Oferta rynkowa w odbiorze konsumentów jest skomplikowana, czego dowodzą badania szwedzkiego dostawcy infrastruktury telekomunikacyjnej Ericssona, przeprowadzone wśród użytkowników sieci komórkowych.

Jak wynika z badania, dwa lata temu 37 proc. Polaków przypisywało mobilnym telekomom cechę „nieskomplikowany". W najnowszej fali, której wyniki opublikowane zostały wczoraj, w ten sposób o polskich telekomach komórkowych mówi już tylko 16 proc. badanych konsumentów. Mniej niż połowa obdarza swoich dostawców mianem „uczciwy".

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego