Wartość głównych indeksów giełd w Polsce, na Węgrzech i w Rosji przez ostatnie 12 miesięcy zmalała, w przeciwieństwie do parkietów z rozwiniętych krajów europejskich oraz Turcji. Na przykład niemiecki indeks DAX w tym czasie wzrósł o 14 proc., a indeks giełdy w Stambule aż o 34 proc.
Czy te tendencje wkrótce się odwrócą? Analitycy uważają, że dużych zmian nie będzie. W tym roku łakomym kąskiem dla inwestorów pozostaną akcje spółek ze strefy euro. Sprzyjają im niskie ceny ropy, dodruk pieniądza przez Europejski Bank Centralny oraz słabsze euro, pomagające eksporterom.
Te korzystne warunki ekonomiczne w mniejszym stopniu wpłyną na wzrost cen akcji spółek z Europy Środkowo-Wschodniej, ponieważ tutaj istotną rolę będą odgrywały czynniki geopolityczne. Trzeba jednak zaznaczyć, że rynki z tego regionu nie są jednorodne. Giełda rosyjska i turecka znajdują się na dwóch przeciwległych biegunach. To, co sprzyja gospodarce tureckiej, szkodzi rosyjskiej – i odwrotnie.
Rosja traci, Turcja korzysta
– Rosyjska gospodarka oparta jest na jednym sektorze – branży energetycznej. Rosja jest eksporterem ropy i gazu. Z powodu dużego spadku cen tych surowców pogorszyły się wyniki spółek energetycznych, a tym samym zmalały wpływy do budżetu – mówi Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny ds. akcji w Union Investment TFI.
Jego zdaniem fundamentalne przesłanki poprawy sytuacji ekonomicznej w Rosji w ciągu najbliższych dwóch lat wciąż będą słabe, ponieważ średnie ceny ropy utrzymają się na niskim poziomie, w okolicach 50–60 dolarów za baryłkę.