Zyski firm z Listy 500 sięgnęły w ubiegłym roku 46 mld zł. Ciągle jeszcze daleko do rekordowego wyniku z 2011 r. – 71 mld zł.
Pod koniec lat 90. XX w. przychody firm oscylowały wokół 400 mld zł, na koniec ubiegłego roku sięgnęły 1350 mld zł.
Były lata lepsze i gorsze, co najlepiej widać w zyskach. Do mniej udanych przedsiębiorcy zaliczają lata kryzysów. W 2001 r. w okresie rosyjskiej zapaści gospodarczej firmy odnotowały najniższy wynik – 4 mld zł. Kolejne lata kiepskich zysków to okres 2008–2009.
Co ciekawe, na Liście dominują wprawdzie firmy z kapitałem zagranicznym, ale ich liczba utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie. Z roku na rok przybywa prywatnych firm polskich, które rozpychają się kosztem państwowych. W porównaniu z 2005 r. grupa tych pierwszych powiększyła się o 52 przedsiębiorstwa – do 202, grupa państwowych skurczyła z 91 do 34.
W ocenie Bohdana Wyżnikiewicza z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową nie ma nic dziwnego w tym, że państwowe firmy znikają z Listy. Nie zostały w porę sprywatyzowane i teraz radzą sobie coraz gorzej albo są przejmowane. Cieszy go widoczny rozwój rodzimych przedsiębiorstw prywatnych.