Wszystko wskazuje na to, że jeżeli poprawi się sytuacja pandemiczna, do końca roku wrócimy do biur. Ale najprawdopodobniej nie będzie to powrót do pracy stacjonarnej – dominujący może się stać model hybrydowy.
Na wielką skalę
Jak wynika z badań agencji Antal i Corees, taki tryb jest pozytywnie oceniany aż przez 82 proc. pracodawców. Problem w tym, że hybrydowego modelu jeszcze nie ćwiczyliśmy w Polsce na dużą skalę. – To połączenie standardowej, znanej od zawsze, pracy z biura z przymusowym benefitem obecnych czasów, czyli pracą zdalną – mówi Karolina Nowicka, lider zespołu rekrutacji w firmie Devire. – Balansowanie między pracą w biurze a pracą z domu wymaga dużej elastyczności zarówno od samych pracowników, jak i pracodawców i menedżerów – zaznacza.
Jednym z większych wyzwań dla szefów może się stać organizacja pracy zespołu, co wbrew pozorom wcale nie jest takie proste. Jak ocenia Jakub Wojnarowski, dyrektor zarządzający ACCA Polska, Ukraina i kraje bałtyckie, hybryda to model, w którym pracownicy w cyklach pracują z domu lub w biurze, a już samo ustalenie, jakie to mają być cykle, wymagać będzie zastanowienia i dostosowania do potrzeb firmy.
Dla niektórych przedsiębiorstw dogodny będzie jeden dzień w tygodniu na home office, dla innych – jeden dzień pracy stacjonarnej. Najbardziej powszechny stanie się zapewne system dwóch–trzech dni pracy naprzemiennej w jednej i drugiej formie. Od wyboru odpowiedniej strategii, jak zaznacza dyr. Wojnarowski, zależeć mogą wyniki i efektywność firmy, a więc jej sukces lub porażka.