Morawiecki był pytany czy po szczycie NATO w Wilnie Polska jest krajem bezpieczniejszym.
Szczyt NATO w Wilnie. Mateusz Morawiecki: Już nie będziemy czekać, aż wróg nas zaatakuje
- Tak, możemy tak powiedzieć. NATO zaproponowało nowe zasady obronne, ale także nowa zasada, że nie będziemy czekać na wroga, aż on nas zaatakuje i wtedy będzie kontratak, tylko będziemy budować takie zasady obronne, by przeciwnik nie śmiał nas atakować. 2 proc. PKB wydatków na obronność to ma być minimum, a nie cel - to uzysk ze szczytu NATO. Szwecja w NATO - to kolejny uzysk, powstaje kordon bezpieczeństwa od Finlandii, Szwecji, przez Polskę aż do Grecji. Również wzmocnienie gwarancji dla Ukrainy jest krokiem we właściwym kierunku - ocenił Morawiecki.
Szef rządu był następnie pytany o wzrost wydatków na obronność polskiej armii.
Czytaj więcej
Konkluzje szczytu NATO w Wilnie nie zaspokoiły ambicji Wołodymyra Zełenskiego, ani aspiracji walczącego narodu Ukrainy. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: bo nie mogły. Stały się za to twardą lekcją politycznego realizmu dla Kijowa i reszty świata.
- Jest na najwyższym poziomie w relacji do PKB wśród wszystkich krajów NATO. A to daje nam bardzo pozytywne postrzeganie wśród innych krajów, jesteśmy przez wiele krajów postrzeganych jako wzór. Mogliśmy przeznaczyć znaczącą wzrost budżetu na armię, zakupy zbrojeniowe - stwierdził.