Rynek aplikacji mobilnych dynamicznie się rozwija. Jakie trendy panują obecnie w Polsce?
Tomasz Szulkowski: Smartfon staje się alter ego współczesnego konsumenta. Agreguje m.in. jego wspomnienia poprzez zdjęcia, relacje towarzyskie poprzez social media, działalność biznesową poprzez komunikatory, finanse poprzez aplikacje bankowe, rozrywkę poprzez platformy VOD i gry, pomaga podejmować decyzje zakupowe w markecie, korzystając z aplikacji agregujących gazetki, a nawet potwierdza tożsamość i uprawnienia przez rozwiązania typu mObywatel. Ciężko wyobrazić sobie funkcjonowanie w XXI wieku bez tego sprytnego komputera w kieszeni. Potwierdzają to także badania. Według raportu „Digital 2021, October Global Snapshot Report" w Polsce 94,1 proc. internautów, a jest ich już 30 mln, korzysta z internetu na urządzeniach mobilnych. Zajmuje im to średnio 3 godziny dziennie. Zmienia się też sposób komunikacji – w grę coraz częściej wchodzą nie tylko palce, ale również język. Według raportu 23,3 proc. polskich internautów używa komend głosowych.
Z jakich aplikacji korzystamy najczęściej?
Są to przede wszystkim komunikatory, np. Messenger, WhatsApp, 91 proc. korzysta z Facebooka, Instagrama, TikToka, 83 proc. wybiera aplikacje z dziedziny rozrywki i wideo, 56,1 proc. muzykę, 50 proc. gry. Chętnie korzystamy także z aplikacji oferujących mapy i nawigacje (78,5 proc.), z aplikacji bankowo-finansowych (57,7 proc.), zakupowych (80,7 proc.), sportowych i fitness (33,7 proc.), nieco rzadziej z randkowych (10,6 proc.). Wskaźniki pokazują, że korzystanie z tego typu rozwiązań osiągnęło już skalę masową i nie może być pomijane w strategiach komunikacyjnych firm. Na szczególną uwagę zasługują trzy kategorie aplikacji: zakupowe, społecznościowe i rządowe. Dzięki tym pierwszym, klient może łatwo przeglądać gazetki sklepów, dostaje personalizowane powiadomienia, rekomendacje ofert. Ponadto ułatwiają one płatności, zbieranie punktów lojalnościowych. Z punktu widzenia sieci handlowej dzięki technologiom firma buduje swoją przewagę konkurencyjną, a w czasie pandemii aplikacje pozwalają także na utrzymanie relacji z konsumentem, są też istotnym elementem w sytuacji przemodelowania biznesu, np. w okresie lockdownów.
Druga kategoria to swoisty katalizator zmian w życiu społecznym narodów. Zmieniają sposób konsumpcji treści, ale też zachęcają do ujawniania elementów życia prywatnego na niespotykaną wcześniej skalę. Wpływają na trendy w modzie, handlu i wyborach państwowych, aplikacje rządowe zaś (mObywatel i system ePUAP) to fenomenalne rozwiązanie, które pozwala na rezygnację z noszenia dokumentów typu dowód osobisty, ale również przypominają o przeglądach okresowych i agregują informacje o wystawionych e-receptach. Dane z sierpnia 2021 r. pokazują, że polscy internauci najchętniej odwiedzają Google (ponad 22 mln użytkowników) i Facebook (ponad 21 mln). Niemniej jednak lokalne aplikacje również przebijają się do czołówki, np. OLX z 11 mln użytkowników, Allegro z blisko 9 mln, InPost z blisko 8 mln. Wysoką pozycję zajmuje AliExpress, za to brakuje wciąż giganta e-commerce, który zawitał niedawno do Polski, czyli Amazona. Z kolei Żappka odnotowuje znacząco powyżej 6 mln użytkowników.