Wirusolodzy ostrzegają: odporność stadna to niebezpieczny pomysł

Grupa ekspertów z Niemiec krytycznie odniosła się do pomysłów dopuszczenia do masowych infekcji koronawirusem. Jak przekonują, jest zbyt wiele osób w grupach ryzyka.

Aktualizacja: 21.10.2020 04:17 Publikacja: 20.10.2020 17:38

Wirusolodzy ostrzegają: odporność stadna to niebezpieczny pomysł

Foto: AFP

Czołowy niemiecki wirusolog prof. Christian Drosten oraz inni naukowcy zajmujący się tą dziedziną ostrzegają przed strategią luzowania obostrzeń pandemicznych, by wyrobić w społeczeństwie tak zwaną odporność stadną.

„Z zaniepokojeniem przyjmujemy do wiadomości, że znowu wzmacniają się głosy stawiające na naturalne zakażenie dużych części społeczeństwa, jako strategię walki z pandemią” – czytamy w oświadczeniu niemieckiego Towarzystwa Wirusologicznejgo (GfV), pod którym podpisał się także Christian Drosten.

Odporność stadna oznacza, że znaczna część społeczeństwa nabyła odporność przeciwko wirusowi poprzez przebytą infekcję albo szczepienia. Dzięki temu wirus nie może już tak łatwo się rozprzestrzeniać.

Wirusolodzy odnoszą się w swoim tekście do tak zwanego oświadczenia Great Barrington, wydanego przez trzech naukowców z USA i Wielkiej Brytanii. Czytamy w nim, że „najbardziej empatyczne podejście przy rozważaniu ryzyka i zalet odporności stadnej polega na tym, aby umożliwić normalne życie tym, których ryzyko śmierci jest minimalne, tak aby poprzez naturalne infekcje nabyli odporność, podczas gdy ci, którzy są najbardziej zagrożeni, powinni być lepiej chronieni”.

Autorzy tego apelu przekonują, że duże obostrzenia wyrządzą nieodwracalne szkody, które najmocniej dotkną warstwy nieuprzywilejowane.

Niemieccy eksperci z Towarzystwa Wirusologicznego odpowiadają jednak, że niekontrolowany przyrost liczby zakażeń prowadziłby do rosnącej liczby ofiar śmiertelnych. Ich zdaniem, nawet przy dokładnej izolacji osób starszych, istnieją nadal także inne grupy ryzyka, które są zbyt liczne i zbyt różnorodne, a czasami nierozpoznane, dlatego trudno będzie je izolować. „Podwyższone ryzyko ciężkiego przebiegu Covid-19 mają na przykład osoby otyłe, cukrzycy, pacjenci onkologiczni, osoby z chorobami nerek i wątroby, chronicznymi schorzeniami dróg oddechowych, po udarach, transplantacjach czy kobiety w ciąży” – zaznaczono.

Aby osiągnąć odporność stadną, przeciwko wirusowi musiałoby być odporne około 60 procent społeczeństwa – szacują amerykańscy naukowcy w artykule opublikowanym w piśmie „Journal of the American Medical Association”. Odporność oznacza w tym przypadku, że dana osoba nie roznosi wirusa dalej. Wirusolodzy z Heidelbergu jednak zwracają uwagę, że nie wiadomo jeszcze, jak trwała jest odporność nabyta po infekcji.

Dlatego – według nich – próba wypracowania odporności stadnej bez stosowania szczepionek jest nieetyczna, a także wysoce ryzykowna z punktu widzenia medycznego, społecznego oraz ekonomicznego. Niedawno także Światowa Organizacja Zdrowia WHO ostrzegała przed próbami wypracowania odporności stadnej poprzez masowe zakażenia.

Czołowy niemiecki wirusolog prof. Christian Drosten oraz inni naukowcy zajmujący się tą dziedziną ostrzegają przed strategią luzowania obostrzeń pandemicznych, by wyrobić w społeczeństwie tak zwaną odporność stadną.

„Z zaniepokojeniem przyjmujemy do wiadomości, że znowu wzmacniają się głosy stawiające na naturalne zakażenie dużych części społeczeństwa, jako strategię walki z pandemią” – czytamy w oświadczeniu niemieckiego Towarzystwa Wirusologicznejgo (GfV), pod którym podpisał się także Christian Drosten.

Pozostało 81% artykułu
Diagnostyka i terapie
Blisko kompromisu w sprawie reformy polskiej psychiatrii
Diagnostyka i terapie
Anestezjologia i intensywna terapia: trudna, odpowiedzialna, nowoczesna i coraz bardziej bezpieczna
Diagnostyka i terapie
Obowiązują nowe normy ciśnienia krwi. W grupie ryzyka więcej osób
Diagnostyka i terapie
Sepsa – choroba na śmierć i życie. Dziś światowy dzień sepsy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Diagnostyka i terapie
Szczepionka na raka płuc testowana m.in. w Polsce. Trwają badania kliniczne