Rekordowe odprawy w energetyce

Ponad 100 tys. zł za odejście z pracy mogą otrzymać energetycy

Publikacja: 12.05.2010 04:00

Rekordowe odprawy w energetyce

Foto: Fotorzepa, Marek Obremski Marek Obremski Marek Obremski

– 100 – 120 tys. zł to minimalna propozycja odprawy dla pracownika, który zgodzi się odejść z firmy – mówi anonimowo szef jednej z państwowych grup energetycznych.

W gdańskiej grupie Energa osoby korzystające z programu dobrowolnych odejść mogą otrzymać mniej, bo od 60 do 120 tys. zł (zależnie od stażu).

[wyimek][srodtytul]61 mln zł[/srodtytul] może wydać Energa Obrót na program dobrowolnych odejść pracowników [/wyimek]

Podobny plan ma też drugi pod względem wielkości producent energii w kraju grupa Tauron. Na razie na małą skalę – propozycje rezygnacji z pracy może otrzymać w sumie kilkaset osób. Jak powiedział „Rz” Józef Król – jeden z szefów związków w Enionie – firmie z tej grupy – wypłaty szacuje się na 40 – 100 tys. zł.

Z informacji „Rz” wynika, że władze Tauronu mogą jednak rozszerzyć program dobrowolnych odejść. – Jeżeli skala odejść miałaby być większa, to i odprawa musi być znacząco wyższa. Niektórzy pracownicy deklarują, że są gotowi odejść po otrzymaniu 250 tys. zł odprawy – powiedział nam anonimowo jeden ze związkowców. Tak dużych grupowych odpraw nie otrzymał w Polsce jeszcze nikt. Dotąd największe odprawy do 120 tys. zł wypłacały również elektrownie.

Programy dobrowolnych odejść (PDO) to może być jedyny skuteczny sposób na odchudzenie polskiej energetyki. Związkowcy z tej branży wynegocjowali zamrożenie zatrudnienia przez najbliższe kilka lat. Dlatego, by zachęcić pracowników do rezygnacji z bardzo dobrej płacy, firmy ich przekupują. Mimo to nie ma zbyt wielu chętnych na takie pieniądze. W Enerdze do tej pory zgłosiło się po nie około 60 osób, choć firma przeznaczyła na ten cel kilkadziesiąt milionów złotych.

– Udział w takim programie zależy od indywidualnej decyzji pracownika i w praktyce oznacza sprzedaż miejsca pracy – mówi szef Zrzeszenia Związków Zawodowych Energetyki Janusz Śniadecki.

Szefowie firm uważają, że warto stosować PDO, skoro już po dwóch latach będzie widać efekty niższych kosztów płac. – Trudno wyobrazić sobie inny sposób ograniczenia zatrudnienia, skoro musimy utrzymać miejsca pracy jeszcze przez kilka lat – mówi jeden z prezesów.

Szacuje się, że wynagrodzenia stanowią w zależności od firmy ok. 12 – 20 proc. wszystkich kosztów produkcji energii. Zatem zmniejszenie zatrudnienia tylko o jedną trzecią ograniczyłoby je o 4 – 7 proc. W polskiej energetyce na 1 MW mocy elektrowni zatrudnionych jest średnio około trzech osób, w krajach rozwiniętych – jedna.

Dane gospodarcze
Kiedy spadną stopy procentowe? Rusza posiedzenie RPP, potem przemówi Adam Glapiński
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Dane gospodarcze
Nowe dane o PMI dla polskiego przemysłu. Duży wzrost optymizmu przedsiębiorców
Dane gospodarcze
Polska gospodarka ruszyła. Wzrost PKB większy niż oczekiwano
Dane gospodarcze
EBC musi ciąć stopy procentowe szybciej niż Fed
Dane gospodarcze
Wzrost gospodarczy USA nieco zwolnił