Reklama
Rozwiń

Prognozy gospodarcze dla UE: wraca koniunktura, ale ryzyko pozostaje

Do Polski wróci w 2024 r. wzrost gospodarczy – przewiduje KE w wiosennych prognozach dla Unii Europejskiej. Deficyt budżetowy urośnie, ale inflacja będzie niższa niż w 2023 r.

Publikacja: 16.05.2024 04:30

Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych

Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych

Foto: AFP

Komisja Europejska przedstawiła w środę prognozy gospodarcze dla UE. – W Polsce przewidujemy odbicie wzrostu PKB do 2,8 proc. w 2024 roku (w porównaniu z 0,2 proc. w 2023 roku – red.). Oczekuje się, że główną siłą napędową będzie konsumpcja prywatna, wspierana przez szybko rosnące płace, dodatkowe rządowe wsparcie społeczne zwiększające dochód do dyspozycji, poprawę nastrojów konsumentów i malejącą presję inflacyjną – powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych.

Więcej konsumpcji, bezrobocie bez zmian

Inwestycje będą wspierać wzrost, ale w mniejszym stopniu niż w ubiegłym roku, w którym można było wykorzystać skumulowane w ostatnim roku fundusze UE z okresu programowania 2014–2020. Negatywnie na wzrost będzie oddziaływał eksport netto, bo rosnący popyt krajowy ma napędzać import przy stłumionym eksporcie.

KE przewiduje, że w 2025 r. polski PKB wzrośnie o 3,4 proc. Konsumpcja prywatna ma pozostać głównym motorem wzrostu w związku z przyspieszeniem inwestycji finansowanych ze środków UE. Zagrożenia dla tej perspektywy wiąże się głównie z dalszymi opóźnieniami w realizacji inwestycji finansowanych ze środków UE oraz rosnącą stopą oszczędności gospodarstw domowych.

Czytaj więcej

KE: Polska jest w stagnacji, poniżej unijnej średniej. Ale pomoże konsumpcja

Mimo spowolnienia gospodarczego w 2023 r. zatrudnienie nie zmniejszyło się. Pracodawcy woleli skrócić godziny pracy, niż zwalniać pracowników. W tym roku bezrobocie może nieznacznie wzrosnąć, ale w obliczu negatywnych trendów demograficznych i tak pozostanie na historycznie niskim poziomie blisko 3 proc. Przewiduje się stagnację zatrudnienia w 2024 i 2025 r.

Płace w Polsce będą nadal rosły w szybkim tempie, napędzane przez 20-proc. wzrost płacy minimalnej w 2024 r., duży wzrost wynagrodzeń w sektorze publicznym i historycznie niską stopę bezrobocia. Płace realne mają znacząco wzrosnąć zarówno w 2024, jak i 2025 r.

Komisja Europejska prognozuje spadek inflacji. W 2023 r. wynosiła ona 10,9 proc., teraz ma obniżyć się do 4,3 proc. w 2024 r. i 4,2 proc. w 2025 r. Hamuje inflację decyzja o stopniowym, a nie gwałtownym odmrażaniu cen energii. W odwrotnym kierunku działa przewidywany wzrost płac, który stwarza presję inflacyjną szczególnie na sektor usług.

Czytaj więcej

Gorsze prognozy KE dla gospodarki Unii Europejskiej. Polska w czołówce wzrostów

Wyższy deficyt finansów publicznych

W 2023 r. pogorszył się stan polskich finansów publicznych, czego efektem był wzrost deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych do 5,1 proc. PKB. To częściowo efekt spowolnienia gospodarczego, ale także rosnących wydatków na obronność (2,7 proc. PKB), środków mających na celu złagodzenie wpływu wysokich cen energii (0,6 proc. PKB) oraz kosztów budżetowych związanych z przyjęciem osób uciekających z Ukrainy (0,3 proc. PKB). Dodatkowo niekorzystnie na stan kasy państwa wpłynęła reforma podatku dochodowego od osób fizycznych z 2022 r.

W tym roku deficyt sektora finansów publicznych wzrośnie do 5,4 proc. PKB. Wydatki na obronność mają dalej rosnąć. Koszt budżetowy netto środków wsparcia energetycznego ma wynieść 0,5 proc. PKB, odzwierciedlając przedłużenie większości programów wsparcia przy ograniczonych dochodach z opłat od nadzwyczajnych zysków firm energetycznych.

Czytaj więcej

Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi

Rząd zdecydował również o zwiększeniu powszechnego zasiłku 500+ dla rodzin z dziećmi, obecnie nazywanego 800+, oraz o podniesieniu wynagrodzeń nauczycieli o 30 proc. i urzędników sektora publicznego o 20 proc. Jeśli polityka rząd nie zmieni się, to deficyt spadnie do 4,6 proc. PKB w 2025 r., dzięki cyklicznemu ożywieniu i stopniowemu wycofywaniu środków wsparcia energetycznego. KE zakłada, że inwestycje w obronność będą nadal rosły.

Dług publiczny Polski wyniósł 49,6 proc. PKB w 2023 roku. W 2024 r. ma wzrosnąć do 53,7 proc. PKB, a w 2025 r. osiągnie 57,7 proc. PKB.

Prognoza UE obarczona niepewnością

Dla całej UE Bruksela przewiduje wzrost PKB na poziomie 1 proc. w tym roku i 1,6 proc. w 2025 r. Podobnie jak w Polsce, tak i w całej UE to konsumpcja prywatna ma napędzać odbicie gospodarcze, dzięki utrzymującej się sile rynku pracy i rosnącym płacom realnym. Jak podkreślił komisarz Gentiloni, ryzyko i niepewność są jednak wysokie w obliczu zwiększonych napięć geopolitycznych.

– W związku z toczącymi się w pobliżu dwiema wojnami (Ukraina i Strefa Gazy – red.) rośnie wciąż ryzyko pogorszenia koniunktury gospodarczej – powiedział włoski komisarz. Według niego wysoki jest również globalny poziom niepewności politycznej, bo w tym roku bezprecedensowy odsetek ludności na świecie pójdzie do urn wyborczych.

Czytaj więcej

MFW: Polaryzacja światowej gospodarki coraz większa. Polska na dobrym biegunie

– W tym kontekście globalne rynki handlu i energii wydają się szczególnie podatne na niepewność i potencjalne odwrócenie polityki – stwierdził komisarz. Następuje spowolnienie inflacji, ale w jej ostatniej fazie banki centralne mogą być mniej skłonne – niż oczekują rynki – do szybkiego obniżania stóp procentowych.

Specjalną uwagę w prognozach eksperci KE poświęcili 20. rocznicy wielkiego rozszerzenia UE. Wyrażony w parytetach siły nabywczej PKB na mieszkańca dziesięciu nowych państw członkowskich wzrósł z 45 proc. UE14 (starych członków UE z wyłączeniem Wielkiej Brytanii) w 1997 r., kiedy formalnie rozpoczął się proces akcesyjny, do 51 proc. w 2004 r. w momencie przystąpienia, a następnie mocno wzrósł w ciągu ostatnich dwóch dekad, osiągając 79 proc. w 2023 r. – W oparciu o nasze dziesięcioletnie prognozy, te dziesięć państw członkowskich powinno dalej zmniejszać lukę dochodową w stosunku do starych państw członkowskich w ciągu następnej dekady. W 2033 r. ich średni poziom dochodów powinien wzrosnąć do 92 proc. poziomu UE14 – powiedział Gentiloni.

Dane gospodarcze
Najwyższy wzrost podaży pieniądza od trzech lat. Nowe dane NBP
Dane gospodarcze
Minister finansów Andrzej Domański: Gospodarka przyspiesza
Dane gospodarcze
Sprzedaż detaliczna zaskoczyła. Takich danych nikt się nie spodziewał
Dane gospodarcze
Cudów tym razem nie było. Z polskiego przemysłu powiało lekkim chłodem
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Dane gospodarcze
Przemysł gorzej od prognoz. Miesiąc temu Tusk triumfował, teraz nie ma powodów
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku