Aktualizacja: 25.11.2024 01:02 Publikacja: 26.01.2023 03:00
Michał Knitter, wiceprezes Carsmile
Foto: mat. pras.
Mówi się, że leasing to koło zamachowe gospodarki, które ją napędza. W 2022 r. to koło toczyło się nieco wolniej, lekko się zatarło.
Faktycznie zeszły rok był trudniejszy, co – zwłaszcza w jego pierwszej połowie – wynikało z problemów z dostępnością samochodów. W drugiej połowie natomiast dostępność już się nieco poprawiła, ale pojawiła się z kolei bardzo duża niepewność wśród klientów związana z sytuacją ekonomiczną. Do tego doszedł znaczący wzrost cen samochodów oraz kosztów ich finansowania w związku z podwyżkami stóp procentowych. Nowe auta zdrożały w ub.r. średnio o około 14 proc. A trzeba dodatkowo uwzględnić fakt, że większość importerów i dilerów wycofała się z rabatów. W sumie więc ceny samochodów poszły w górę o ok. 20–25 proc. Uwzględniając dodatkowo wzrost WIBOR-u, mamy podwyżkę raty za auto średnio o 40–50 proc., a w segmencie najmniejszych pojazdów przeciętnie o 60 proc. Co więcej, duża część mikroprzedsiębiorców spłaca kredyty hipoteczne. Ponieważ ich zobowiązania znacznie wzrosły, nic dziwnego, że wielu wstrzymało się z wymianą samochodu.
Znów bardzo słabe dane przyniosły wstępne odczyty indeksu PMI dla strefy euro oraz osobno Niemiec i Francji. Nie widać śladu ożywienia w przemyśle, a koniunktura w usługach tąpnęła.
Najnowsze dane GUS wskazują na kolejne pogorszenie bieżących nastrojów u polskich konsumentów. Swoją obecną sytuację finansową oceniamy najlepiej w historii badania, ale w przyszłość patrzymy z niepokojem.
Coraz szybciej rosną ceny w Rosji. Ze 100 towarów znajdujących się w koszyku konsumenckim Rosstatu (urzędu statystycznego) ponad 80 z nich drożeje „dramatycznie".
Produkcja budowlano-montażowa w Polsce spadła w październiku o 9,6 proc. rok do roku – podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Ireneusz Dąbrowski, członek Rady Polityki Pieniężnej, uważa, że przesłanki do obniżek stóp procentowych pojawią się między marcem a lipcem 2025 r. Tym samym przyspieszył ten moment względem poprzedniej opinii, sprzed tygodnia.
Znów bardzo słabe dane przyniosły wstępne odczyty indeksu PMI dla strefy euro oraz osobno Niemiec i Francji. Nie widać śladu ożywienia w przemyśle, a koniunktura w usługach tąpnęła.
Aż 80 proc. Polaków wciąż boi się wzrostu cen zwłaszcza podstawowych produktów. W efekcie stawiają na oszczędzanie, choć jednocześnie ponad 70 proc. planuje polować na okazje podczas czarnego piątku.
Coraz szybciej rosną ceny w Rosji. Ze 100 towarów znajdujących się w koszyku konsumenckim Rosstatu (urzędu statystycznego) ponad 80 z nich drożeje „dramatycznie".
Produkcja budowlano-montażowa w Polsce spadła w październiku o 9,6 proc. rok do roku – podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).
Prezeska Banku Rosji przyznała w parlamencie, że niemal wszystkie zasoby, jakie są w rosyjskiej gospodarce, zostały już wykorzystane. Stagnacja i wysoka inflacja są nieuchronne.
Ireneusz Dąbrowski, członek Rady Polityki Pieniężnej, uważa, że przesłanki do obniżek stóp procentowych pojawią się między marcem a lipcem 2025 r. Tym samym przyspieszył ten moment względem poprzedniej opinii, sprzed tygodnia.
Inflacja ciągle nie daje nam o sobie zapomnieć. Co gorsza, zdecydowana większość z nas przewiduje, że w ciągu najbliższego roku koszty życia nadal będą rosnąć. I to mocno.
Po publikacji nowej projekcji inflacyjnej NBP dwoje członków RPP zmieniło zdanie i uważa, że stopy powinny być obniżane dopiero w drugiej połowie 2025 r. Wciąż jednak jest przewaga za wiosennym cięciem, a wsparciem powinno być mrożenie cen energii.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas