Stopa referencyjna NBP będzie nadal wynosiła 6,75 proc. – postanowiła w środę Rada Polityki Pieniężnej. W komunikacie wyjaśniła, że w warunkach oczekiwanego spowolnienia gospodarczego dotychczasowe podwyżki stóp procentowych będą sprzyjały „obniżaniu się inflacji w kierunku celu inflacyjnego NBP”. Rada przyznała jednak, że ten powrót do celu będzie powolny.
Z nowych prognoz Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP (tzw. projekcja), z którymi członkowie RPP zapoznali się przed środowym posiedzeniem, wynika, że w przyszłym roku inflacja najprawdopodobniej (to środek przedziału, w którym znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem) będzie wynosiła średnio 13,2 proc., a w kolejnych dwóch latach – odpowiednio – 5,9 proc. i 3,5 proc. To oznacza, że do celu inflacyjnego NBP – czyli 2,5 proc. z dopuszczalnymi odchyleniami o 1 pkt proc. w każdą stronę – inflacja wróci dopiero w 2025 r.
Poprzednia projekcja, z lipca, sugerowała, że w 2023 r. inflacja wyniesie najprawdopodobniej 12,3 proc., a rok później 4,1 proc. (prognoz na 2025 r. analitycy z DAiBE wówczas nie formułowali). To sugerowało, że już pod koniec przyszłego roku inflacja będzie bliska celu.
Czytaj więcej
Inflacja drenuje portfele nie tylko szybko drożejącymi zakupami. Także rosnącymi kosztami codziennych dojazdów do pracy, do domu czy do szkoły miejską komunikacją.
W komunikacie po posiedzeniu RPP, gdzie znalazł się zarys projekcji DAiBE (ich szczegółowy opis zostanie opublikowany w poniedziałek w „Raporcie o inflacji”), napisano, że uwzględnia ona dane dostępne do 21 października 2022 r. oraz informacje o planowanych zmianach legislacyjnych ogłoszone do 7 listopada 2022 r. Nie jest więc jasne, jakie w projekcji przyjęto założenia co do kształtu tzw. tarczy antyinflacyjnej.