Władimir Putin zapowiedział podniesienia stawki podatku PIT dla tych obywateli federacji, których dochody przekraczają 5 mln rubli rocznie (286,8 tys. zł). Stawka wzrośnie z 13 proc. do 15 proc. Putin ogłosił też reformę podatkową kontrolowanych firm zagranicznych (CFC).
Od 2017 r. Rosjanie posiadający ponad 25 proc. udziałów w CFC, których zyski przekraczają 10 milionów rubli rocznie (570 tys. zł), płacą od tego podatek 13 proc. Putin zaproponował zastąpienie go stałym podatkiem w wysokości 5 milionów rubli.
- Nowe podejście da przedsiębiorcom znaczne oszczędności - ocenia Aleksandr Tokariew, dyrektor działu doradztwa podatkowego i prawnego w KPMG.
Opcja ze stałą płatnością w wysokości 5 milionów rubli staje się opłacalna, jeśli zyski CFC przekroczą 38 milionów rubli, czyli już około 0,5 mln dolarów - zauważa Rustam Wachitow, partner Crow Expertise.
- Władze zaczynają wyciskać ostatnie soki z tych, którzy przynajmniej w jakiś sposób poruszają gospodarkę i przyczyniają się do rozwoju kraju. W rzeczywistości państwo odwraca się od tych, którzy karmią emerytów, dotują lekarstwa i budują gospodarkę. Jednocześnie tworzy się wyjątkowe warunki dla właścicieli kapitału i to nie wszystkich, ale tylko tych, którzy inwestują za granicą - powiedział gazecie Wiedomosti Andriej Mowczan założyciel Movchans Group. A najwięcej firm zarejestrowanych w takich podatkowych rajach, jak Cypr mają rosyjscy bogacze.