W przyszłym roku dochody kasy państwa mają wynieść 403,7 mld zł, wydatki – 486 mld zł, a limit dla deficytu ustalono na poziomie 82,3 mld zł – to główne pozycje projektu budżetu na 2021 r. przedstawione w czwartek przez Ministerstwo Finansów.
Czytaj także: Jest nowelizacja budżetu na 2020 r. Ponad 109 mld deficytu
Składki ZUS po staremu
Szef resortu Tadeusz Kościński podkreślał, że budżet 2021 będzie motorem wzrostu gospodarczego, bo gwarantuje pieniądze zarówno na inwestycje, które mają pobudzać gospodarkę, jak i na realizację wszystkich ważnych programów społecznych. – To plan dobry dla obywateli i bezpieczny dla kondycji finansów państwa – mówił.
I rzeczywiście, choć ekonomiści podkreślają, że za ogromny deficyt i wzrost zadłużenia, z czym mamy obecnie do czynienia, przyjdzie nam kiedyś zapłacić wyższymi podatkami czy mniejszymi transferami społecznymi, to nie stanie się to już w przyszłym roku. Jak podkreślał minister Kościński, w 2021 rok rząd nie zamierza wrócić do pomysłu zniesienia limitu składek na ZUS ani wprowadzać żadnych innych nowych podatków (z wyjątkiem podatku od sprzedaży detalicznej). W budżecie nie uwzględniono też tzw. opłaty przejściowej z tytułu likwidacji OFE, choć premier Mateusz Morawiecki mówił w czwartek, że ta kwestia wymaga ostatecznego rozstrzygnięcia.