Forum Obywatelskiego Rozwoju zaprezentowało wyniki najnowszego międzynarodowego badania Indeks Autorytarnego Populizmu, które od kilku lat prowadzi think-tank Timbro.
Celem indeksu jest m.in. diagnoza, na ile partie populistyczne mogą stanowić realne zagrożenie dla liberalnej demokracji w Unii Europejskiej i pięciu innych krajach naszego kontynentu. - Pomiar poparcia dla partii populistycznych, które charakteryzuje m.in. kreowanie konfliktów „ludzie" kontra „elity", silny nacjonalizm, dążenie do usuwania instytucjonalnych ograniczeń władzy czy antykapitalizm, pokazuje najsilniejsze poparcie dla tych partii od 1980 r. – podkreśla Marek Tatała z FOR.
Polska ma tym swój udział. Trzy partie uwzględnione w indeksie, które w ostatnich wyborach osiągnęły najwyższe poparcie to Fidesz z Węgier, Prawo i Sprawiedliwość z Polski i Syriza z Grecji. Na koniec 2018 r. w trzech krajach poparcie dla ugrupowań populistycznych przekraczało, na podstawie wyniku z ostatnich wyborów, 50 proc. i były to Węgry, Grecja oraz Włochy. Czwarte miejsce pod względem poparcia dla populistów zajęła w rankingu Polska (wynik wyborczy PiS i Kukiz'15).
Najniższe zaś poparcie dla partii populistycznych w 2018 r. utrzymywało się na Malcie, w Wielkiej Brytanii i Irlandii.
W najnowszej edycji indeksu średnie poparcie dla partii zaklasyfikowanych jako populistyczne w 33 europejskich krajach wyniosło nieco ponad 22 proc,, a tego typu ugrupowania zyskały poparcie ok. 71 milionów wyborców (27 proc.). Wśród najsilniejszych 55 partii uwzględnianych w Indeksie Autorytarnego Populizmu ponad połowa została założona przed 2000 r., a więc działa na scenie politycznej już prawie 20 lat.