Trwająca pandemia nakręca popyt na usługi informatyczne. Coraz częściej świadczone są one w modelu chmurowym. W zeszłym roku światowy rynek chmury publicznej miał wartość ponad 233 mld dolarów, co oznacza aż 26-proc. wzrost w stosunku do roku wcześniejszego – wynika z danych firmy analitycznej IDC.
Za chmurą przemawiają przede wszystkim korzyści finansowe. Analiza przeprowadzona przez Accenture pokazuje, że oszczędności wynikające z migracji do chmury sięgają nawet 25–30 proc. całkowitych kosztów posiadania własnej infrastruktury. Wynika to z większej elastyczności, lepszego wykorzystania serwerów i bardziej energooszczędnej infrastruktury.
Co ciekawe, migracja do chmury ma też niebagatelny wpływ na środowisko. Dzieje się tak, ponieważ energia elektryczna wykorzystywana do zasilania centrów przetwarzania danych i pojedynczych serwerów ma realny wpływ na emisję dwutlenku węgla. Migracja do chmury może przyczynić się do znacznej redukcji tej emisji.
W ujęciu globalnym spadek może wynieść 5,9 proc. całkowitej emisji, za którą odpowiedzialna jest branża IT, lub prawie 60 mln ton CO2 rocznie, co można porównać do usunięcia z dróg 22 mln samochodów – wylicza firma Accenture. Podkreśla, że nawet częściowa migracja do chmury może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o ponad 84 proc. w porównaniu z tradycyjną infrastrukturą. Jeszcze większą redukcję, wynoszącą nawet 98 proc., można osiągnąć dzięki aplikacjom dedykowanym dla chmury.
Coraz więcej polskich przedsiębiorstw i instytucji sięga po rozwiązania chmurowe, ale do wiodących pod tym względem państw w Unii Europejskiej brakuje nam jeszcze dużo. Z badań wynika, że istnieje znacząca korelacja między innowacyjnością gospodarki a popularnością usług chmurowych.