Wódki z Polski płyną w świat

Marki Vestal czy Potocki, choć słabo znane nad Wisłą, dobrze radzą sobie za granicą.

Aktualizacja: 28.01.2014 11:11 Publikacja: 28.01.2014 03:40

Wódki z Polski płyną w świat

Foto: Bloomberg

– W 2013 r. nasza sprzedaż zwiększyła się o ponad 100 proc. W tym roku chcemy utrzymać podobną dynamikę – mówi „Rz" Dorota Żylewicz z Vestal Vodka Limited, firmy należącej do pochodzącego z Nowej Zelandii Johna Borrella i jego syna Williama.

Tak szybki rozwój zapewnia jej ziemniaczana wódka Vestal, którą produkuje na Kaszubach. Markę można kupić w niektórych hotelach i restauracjach w Polsce. Jednak kluczowe są dla niej Wielka Brytanii i Francja.

– Konkurencja w Londynie i Paryżu jest tak duża, że odniesienie tam sukcesu oznacza, iż da się go osiągnąć w jakimkolwiek innym miejscu – uważa Dorota Żylewicz.

Od Japonii po USA

Na Polskę przypada niespełna 1 proc. sprzedaży wódki Belvedere produkowanej w Żyrardowie. Jej właściciel, koncern LVMH (należą do niego takie luksusowe marki jak Louis Vuitton czy Givenchy), promuje ją głównie za granicą. Marka znana jest w modnych klubach Londynu czy Lazurowego Wybrzeża. W sumie LVMH eksportuje ją do ponad 100 krajów, w tym od 2013 r. także do Rosji.

– Ubiegły rok był bardzo udany dla Belvedere Vodka. Na rynkach europejskim i azjatyckim udało się jej zanotować mocne, dwucyfrowe zwyżki sprzedaży – informuje Marcin Chyliński ze spółki Moët Hennessy Polska.

Na kilkunastu rynkach, m.in. w Stanach Zjednoczonych i Hongkongu można kupić wódkę Potocki. Ostatnio dołączyła do nich Japonia.

– To dość zamknięty rynek, gdzie wymagania dotyczące jakości są wysokie. Pomógł nam fakt, że barmani z niektórych luksusowych hoteli znali już nasz produkt i przywozili go z Europy – przyznaje Jan Roman Potocki, właściciel marki Potocki Wódka. Dodaje, że Polska, choć ważna dla jego wódki, ma niewielki udział w jej obrotach. – Głównym motorem naszego rozwoju pozostaje ekspansja za granicą – mówi właściciel Potocki Wódka.

Wódek o polskich korzeniach, które nie są znane powszechnie nad Wisłą, jest więcej. Wśród nich są Pravda czy Konik's Tail stworzony przez pochodzącego z Chorwacji Pleurata Shabani. Promując je, ich producenci wykorzystują fakt, że Polska znana jest na świecie z produkcji czystej.

– Tak jak szampan jednoznacznie kojarzony jest z Francją, whisky ze Szkocją, tak wódka związana jest z Polską – mówi Marcin Chyliński.

Aby podkreślić polskie i rodzinne korzenie wódki Potocki, jej właściciel używa za granicą nazwy „wodka", a nie angielskiego odpowiednika „vodka". – Nie opieramy się jednak tylko na polskości naszej wódki. Kluczowe są jakże jakość i autentyczność – mówi Jan Roman Potocki.

Vestal czy Potocki to nadal wódki niszowe, ale ich wyniki i tak robią wrażenie na tle całej branży spirytusowej. Jako największy producent wódki w Unii Europejskiej do tej pory nie uczyniliśmy z niej naszej wizytówki eksportowej. Za granicę trafia nadal niespełna 10 proc. czystej z rodzimych fabryk.

– Długoterminowo eksport polskiej wódki ma szanse rosnąć – uważa Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.

Nie spodziewa się on jednak, że do znacznego przełomu dojdzie już w tym roku. Producenci mają mniej pieniędzy na promocję za granicą ze względu na duży wzrost akcyzy: od 1 stycznia 2014 r. poszła w górę o 15 proc.

Rynek wódki w Polsce może się skurczyć

Luksus kosztuje

Polskie wódki znane głównie za granicą są znacznie droższe od tych, które cieszą się największą popularnością na rodzimym rynku. Ceny Vestala w Wielkiej Brytanii sięgają 45 funtów, a Potocki kosztuje ok. 45 euro. Z kolei ceny 6-litrowych butelek Belvedere, które kupują bywalcy zachodnich klubów, mogą sięgać nawet 1 tys. euro. Średnio za półlitrową czystą w krajowych sklepach płaci się dziś ok. 20 zł.

– Szanse na wypromowanie alkoholu niszowego i drogiego są w Polsce nadal małe – mówi Leszek Wiwała. – Poziom zamożności naszego społeczeństwa jest niższy niż na Zachodzie Europy czy w USA, a dominujący udział w rynku mają wódki ekonomiczne i mainstream, czyli ze średniej półki cenowej. Na wódki drogie i bardzo drogie przypada zaledwie 20 proc. rynku.

– W 2013 r. nasza sprzedaż zwiększyła się o ponad 100 proc. W tym roku chcemy utrzymać podobną dynamikę – mówi „Rz" Dorota Żylewicz z Vestal Vodka Limited, firmy należącej do pochodzącego z Nowej Zelandii Johna Borrella i jego syna Williama.

Tak szybki rozwój zapewnia jej ziemniaczana wódka Vestal, którą produkuje na Kaszubach. Markę można kupić w niektórych hotelach i restauracjach w Polsce. Jednak kluczowe są dla niej Wielka Brytanii i Francja.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Biznes
Chiny zbliżają się do UE. Rekord na GPW. Ukrainie grozi niewypłacalność
Biznes
Unia Europejska nie wycofuje się z ESG
Biznes
Trwa konkurs dziennikarski „Voice Impact Award”
Biznes
Davos w cieniu skandalu. Założyciel forum oskarżany o nadużycia finansowe i etyczne
Materiał Partnera
Kurierzy z międzynarodowymi walizkami