Dlatego właśnie lokalne (choć ważne, bo odbywające się w Niemczech), frankfurckie targi samochodowe nagle nabrały globalnego wymiaru. Kolejne koncerny zapewniają, że to z Europy przyjdzie wzrost. A wraz z nim i zyski.
W Chinach jest spowolnienie, rynek amerykański to wielka niewiadoma. O Europie wiadomo chociaż, że sprzedaż będzie rosła. Coraz więcej modeli aut jest „krojonych" pod europejski gust i widać to nie tylko po wysypie SUV-ów, które pokochali Europejczycy, ale przede wszystkim po spadających wskaźnikach emisji CO2. Auta z napędem hybrydowym będą teraz przebojem na Starym Kontynencie i nikomu nie przeszkadza, że kosztują więcej niż z napędem tradycyjnym.
Innowacyjne rozwiązania
– Europa jest dzisiaj postrzegana jako miejsce, gdzie trzeba być, jeśli jakiś producent chce utrzymać się na rynku jako globalny gracz – uważa Stefano Aversa, prezes firmy analityczno-konsultingowej AlixPartners Europe. – Dzisiaj jest tak, że to właśnie z rynku niemieckiego, szwedzkiego oraz kilku innych, ale europejskich, pochodzą najbardziej innowacyjne rozwiązania w systemach bezpieczeństwa i redukcji spalania. W Europie nie ma już takiej sytuacji, że po górce następuje dołek, jak w USA czy w Azji. Ten rynek przynajmniej się ustabilizował, chociaż trwało to dobrych kilka lat – mówił „Rzeczpospolitej" Aversa.
To dlatego Mitsubishi będzie atakował tej jesieni rynek nowym hybrydowym Outlanderem, który przy spokojnej jeździe spala 1,1 litra na 100 km, Toyota dopieściła nowego Priusa, a niemieckie Audi zapowiada we Frankfurcie premierę elektrycznego auta koncepcyjnego oraz hybrydowego SUV-a. Wydarzeniem będzie najnowszy Porsche z napędem elektrycznym i kolejne BMW doładowywane z gniazdka elektrycznego. Nowy dyrektor generalny BMW Harald Krueger zapowiada przy tym szerszą współpracę z firmami IT. Wiadomo, że koncern zamierza ściśle współdziałać z Apple. Podobno szef Apple Tim Cook zwiedzał lipską fabrykę BMW, skąd wyjeżdża między innymi model i3 z napędem elektrycznym. I podobno i3 bardzo mu się spodobało. – BMW i Apple muszą mieć korzyści z tej współpracy. W innym przypadku nie miałoby to sensu – mówił po wizycie Cooka w wywiadzie dla „Sueddeutsche Zeitung" Harald Krueger. I nie zmienia tego fakt, że Apple już przymierzał się do wprowadzenia na rynek własnego auta. A BMW nie zamierza być poddostawcą aut dla partnera.
Różne prognozy
Analitycy są jednak zdania, że najlepsze czasy dla europejskiej i światowej motoryzacji już minęły. Chińczycy nie kupią wszystkiego, więc i koncerny samochodowe nie mają co liczyć na wielkie zyski. Ale nie brak i optymistów, którzy mówią, że dzisiejsza sytuacja na chińskim rynku to „nowa normalność". I trzeba się do niej dostosować.