Polskie drogi zalewa fala starych, niechcianych za granicą aut

Milion używanych samochodów zostanie w 2025 r. sprowadzonych do Polski z zagranicy, w większości kilkunastoletnich, po wypadkach i kolizjach.

Aktualizacja: 13.01.2025 06:10 Publikacja: 13.01.2025 04:35

Prawie 968 tys. używanych samochodów osobowych i lekkich dostawczych zostało sprowadzonych do Polski

Prawie 968 tys. używanych samochodów osobowych i lekkich dostawczych zostało sprowadzonych do Polski w 2024 r.

Foto: PAP/Marcin Bielecki

Prawie 968 tys. używanych samochodów osobowych i lekkich dostawczych zostało sprowadzonych do Polski w 2024 r. Prywatny import samych aut osobowych przekroczył 880 tys. To o jedną piątą więcej niż rok wcześniej. Ich średni wiek to ponad 12 lat.

Z prognoz Instytutu Samar wynika, że w 2025 r. oferta na polskim rynku wtórnym będzie jeszcze większa. – Zakładamy wzrost na poziomie ponad 4 proc., co przełoży się na import ok. 1 mln aut używanych – przewiduje Samar. Byłby to z jednej strony efekt większej podaży samochodów z drugiej ręki za granicą, gdyż zwiększenie produkcji aut po okresie wyhamowania jej przez pandemię zachęciło klientów w Europie Zachodniej do wymiany pojazdów, z drugiej – skutek elektryfikacji, skłaniającej posiadaczy samochodów spalinowych do wymiany na elektryczne.

Foto: Paweł Krupecki

Dodatkowo koniunkturę na rynku wtórnym ma napędzać wzrost cen samochodów nowych – za sprawą regulacji CAFE i obowiązku montowania dodatkowych elementów bezpieczeństwa. Popyt może zwiększyć spodziewane cięcie stóp procentowych, które obniżyłoby koszty kredytów. – Prawdopodobnie nadal będzie rosła liczba sprowadzanych używanych aut elektrycznych, zarazem wciąż będzie spadał udział starszych diesli, m.in. z powodu wprowadzania stref czystego transportu (STC) w kolejnych miastach – zakłada Samar.

Bardziej awaryjne, znacznie mniej bezpieczne

Tak duży napływ samochodów używanych to dla Polski zły scenariusz, bo znacząca część prywatnego importu to pojazdy ryzykowne. – Starsze samochody zazwyczaj wykazują wyższą awaryjność i cechują się niższym poziomem bezpieczeństwa, co może prowadzić do większej liczby wypadków oraz wyższych kosztów napraw dla właścicieli – podkreśla Karolina Topolova, dyrektor generalna i prezes zarządu Aures Holdings, operatora sieci centrów samochodowych AAA Auto.

Czytaj więcej

Z zagranicy płynie fala używanych starych aut

Potwierdzają to wyspecjalizowane firmy zajmujące się zbieraniem i udostępnianiem historii pojazdów zarejestrowanych w krajach europejskich. Według Carfax Europe 36 proc. importowanych aut ma w swojej historii zanotowane wypadki lub uszkodzenia. W dodatku w przypadku samochodów sprowadzonych nie zawsze dostępna jest pełna dokumentacja pojazdu. Utrudnia to ocenę jego rzeczywistej historii i stanu technicznego. Dane Carfaxu wskazują ponadto, że jeśli 3 proc. samochodów krajowych ma niezgodności w przebiegu, to w przypadku sprowadzonych ryzyko to może być wyższe, bo częściej mają braki w dokumentacji.

Większość uszkodzonych aut trafia do Polski

– W Polsce obserwujemy masowy napływ używanych samochodów z Europy Zachodniej, z których większość jest użytkowana od wielu lat. Ważne jest, aby kupujący byli świadomi ryzyka związanego z zakupem starszych samochodów, szczególnie związanego z ich stanem technicznym i historią uszkodzeń – komentuje Robert Lewandowski, dyrektor rozwoju biznesu Carfaxu w Polsce. – Tymczasem Polska okazuje się jednym z europejskich rynków, na które trafia zdecydowana większość samochodów uszkodzonych. – Są inne kraje, jak Litwa i Gruzja, które odczuwają podobne konsekwencje tego złego importu, ale to Polska jest wyjątkowo mocno nim dotknięta – podkreśla Marcel Rotzoll, rzecznik Carfax Europe.

Czytaj więcej

Ryzykowne auta zalewają rynek

W 2024 r. zdecydowana większość używanych aut została sprowadzona z Niemiec: ich udział w polskim imporcie przekraczał 52 proc., co daje ponad pół miliona samochodów. Kolejne jego źródła to Francja i Belgia, a następnie USA. W tym ostatnim przypadku dynamika wzrostu importu za cały ubiegły rok w zestawieniu z wcześniejszym jest imponująca: 48 proc. i 68,2 tys. sprowadzonych samochodów. Pozwala to przypuszczać, że już wkrótce amerykański rynek znajdzie się na podium jako źródło zaopatrzenia polskich autokomisów i ofert internetowych.

Ponad 95 proc. ma powypadkową historię

To nie jest dobra prognoza, bo samochody z amerykańskiego rynku wtórnego okazują się najbardziej ryzykowne dla kupujących. Są co prawda tańsze w porównaniu z autami sprowadzanymi z Europy dzięki różnicom w podatkach czy centralizacji sprzedaży, a także młodsze wiekiem i mają mniejsze przebiegi. W pierwszej połowie ub.r. średni wiek sprowadzanych aut amerykańskich wynosił dziewięć lat, podczas gdy auta z Niemiec były średnio o trzy lata starsze, podobnie jak te z Belgii. Z kolei gdy średni przebieg samochodu z USA wynosił 121 tys. km, to auta z Niemiec już 195 tys. km, a przebieg samochodu z Włoch, Holandii i Belgii przekraczał 200 tys. km. Ale w autach sprowadzanych z USA bezwypadkowych próżno by szukać.

Czytaj więcej

Polak za biedny na elektryczne auto. Staniemy się szrotem Europy?

Z danych firmy carVertical, opartych na krajowych rejestrach pojazdów, bazach przedsiębiorstw ubezpieczeniowych oraz informacjach z autoryzowanych serwisów czy instytucji mających dostęp do historii użytkowanych aut, wynika, że ponad 95 proc. używanych samochodów sprowadzonych w pierwszych ośmiu miesiącach 2024 r. do Polski z USA było po wypadku lub kolizji. – Aż 95 na 100 aut sprowadzonych do Polski z rynku amerykańskiego miało adnotacje o jakichś uszkodzeniach w przeszłości – poinformował „Rzeczpospolitą” Matas Buzelis, ekspert motoryzacyjny w carVertical.

Ale kupno używanego auta z któregoś dużego rynku europejskiego także obarczone jest sporym ryzykiem. Niemal 93-proc. odsetek uszkodzonych aut jest w samochodach ściąganych z Belgii, powypadkową historię ma ponad 89 proc. aut sprowadzanych z Niemiec. Stłuczkę lub wypadek zaliczyło prawie 79 proc. samochodów pochodzących z Francji, prawie 55 proc. z Holandii i niemal 39 proc. z Włoch.

Na rynku dominują niemieckie marki

W rankingach popularności marek od lat niewiele się zmienia. Wśród samochodów osobowych pierwsze miejsce zajmuje Volkswagen, w przypadku modeli rywalizowały w ubiegłym roku trzy: Opel Astra, Volkswagen Golf i Audi A4. Samar podaje, że rośnie import osobowych modeli elektrycznych. W 2024 r. zarejestrowano blisko 5,5 tys. takich aut, o 40 proc. więcej niż w roku poprzednim. Ich atutem jest wyjątkowo duży spadek ceny w stosunku do samochodów nowych, bo tzw. wartość rezydualna elektryków maleje wyjątkowo szybko – według analiz brytyjskiego serwisu Choose my Car po pierwszych trzech latach użytkowania kurczy się o ponad połowę.

Czytaj więcej

Jacek Pawlak, prezes Toyota Central Europe: Zbliża się duża podwyżka cen aut. Niektóre znikną z rynku

Szybko rosnący prywatny import aut w połączeniu z ich kilkunastoletnim średnim wiekiem i trudną do sprawdzenia historią daje niekorzystne perspektywy dla polskiego rynku. Zwłaszcza że nic nie wskazuje na możliwość administracyjnego ograniczenia importu samochodów najstarszych. Według Carfaxu średni przebieg aut na polskich drogach sięga 220 tys. km, a jednego właściciela miało do tej pory zaledwie 16 proc. samochodów.

W statystykach Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego mniej niż jedna dziesiąta sprowadzanych aut liczy poniżej czterech lat. Niewykluczone jednak, że wymianę na młodsze modele wymuszą strefy czystego transportu. Okazuje się, że co trzecie auto z silnikiem diesla i co piąte z benzynowym, sprawdzane w systemie Carfax, nie spełniają dziś kryteriów polskich stref czystego transportu.

Prawie 968 tys. używanych samochodów osobowych i lekkich dostawczych zostało sprowadzonych do Polski w 2024 r. Prywatny import samych aut osobowych przekroczył 880 tys. To o jedną piątą więcej niż rok wcześniej. Ich średni wiek to ponad 12 lat.

Z prognoz Instytutu Samar wynika, że w 2025 r. oferta na polskim rynku wtórnym będzie jeszcze większa. – Zakładamy wzrost na poziomie ponad 4 proc., co przełoży się na import ok. 1 mln aut używanych – przewiduje Samar. Byłby to z jednej strony efekt większej podaży samochodów z drugiej ręki za granicą, gdyż zwiększenie produkcji aut po okresie wyhamowania jej przez pandemię zachęciło klientów w Europie Zachodniej do wymiany pojazdów, z drugiej – skutek elektryfikacji, skłaniającej posiadaczy samochodów spalinowych do wymiany na elektryczne.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Kosmetyczny potentat Oriflame zamyka fabrykę w Polsce. Cios w polski eksport urody?
Biznes
Apple chce pozostać „woke”. Nie zrezygnuje z programów różnorodności jak Meta
Biznes
Zbankrutowała największa państwowa firma IT w Rosji
Biznes
Kto sfinansuje inaugurację Trumpa? Na liście donatorów giganci biznesu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Polska zbrojeniówka wystrzeliła. Rekordowe przychody w 2024 r.