Materiał partnera:
Ostatnie lata w polskiej i światowej gospodarce na pewno nie należą do nudnych. Jeszcze na dobre nie uporaliśmy się z pandemią, która doprowadziła do pierwszej w naszej nowej historii recesji, a pojawiły się kolejne zagrożenia dla stabilności gospodarczej. W lutym 2022 roku Rosja rozpoczyna pełnoskalową wojnę na Ukrainie, co w samo w sobie jest potężnym wstrząsem geopolitycznym i ma daleko idące konsekwencje dla funkcjonowania gospodarki poprzez szok energetyczny oraz zaburzenia w transakcjach międzynarodowych spowodowane nałożeniem sankcji ekonomicznych na agresora. Z punktu widzenia bezpośredniego sąsiada Ukrainy, jakim jest Polska, ogromne znaczenie ma kilka milionów uchodźców, którzy, uciekając przed wojną, trafili do nas, duża część z nich zostanie u nas na dłużej, a wręcz na stałe. Połączenie wychodzenia z pandemii i uwolnienie tzw. wymuszonych oszczędności oraz szoki podażowe na rynkach energii i żywności spowodowały gwałtowny wzrost inflacji, która sięgnęła poziomów dawno niewidzianych – inflacja za cały rok 2022 osiągnęła poziom 16,6 proc., licząc grudzień do grudnia. Dodatkowym źródłem niestabilności była polityka makroekonomiczna. Jeszcze niedawno nasz bank centralny obniżył stopy procentowe niemal do zera (stopa referencyjna wynosiła 0,1 proc.), twierdząc, że grozi nam deflacja, a już kilka miesięcy później okazało się, że to jednak nie spadek, ale wzrost cen jest problemem i szybko zaostrzono politykę pieniężną poprzez zwiększenie podstawowej stopy NBP do 6,75 proc.
Jak w takiej sytuacji radziła sobie polska gospodarka i jakie wnioski można wyciągnąć z analizy wskaźników finansowych największych 2000 polskich przedsiębiorstw? Oczywiście należy pamiętać, że ta lista nie obejmuje instytucji finansowych, a tam też sporo ciekawego się dzieje, chociażby za sprawą zmienności stóp procentowych NBP, rządowych decyzji o wakacjach kredytowych czy toczących się procesach sądowych tzw. frankowiczów.
Rok 2022 nie był zły, ale widać spowolnienie
Ogólny obraz polskiej gospodarki w roku 2022 był co najmniej dobry. Popandemiczne odbicie, które obserwowaliśmy w roku 2021 (PKB wzrósł wtedy o 6,9 proc.) było kontynuowane – w całym roku 2022 nasza gospodarka urosła o 5,3 proc. Widać jednak wyraźnie, że dynamika stopniowo słabnie – pierwszy kwartał 2022 roku to wzrost PKB rok do roku na poziomie 8,8 proc., natomiast ostatni kwartał to tylko przyrost o 2,5 proc., w pierwszym kwartale bieżącego roku notujemy już spadek o 0,3 proc. Tak dobre wyniki z początku roku można tłumaczyć wyjątkowymi okolicznościami. Mimo że nikt oficjalnie końca pandemii nie ogłosił, to raczej nie ma wątpliwości, że od lutego 2022 roku przestaliśmy myśleć o wirusie, bo inne dramatyczne wydarzenia zajmowały naszą uwagę. Skutki pandemii jednak były wyraźnie widoczne. Po pierwsze, na skutek ograniczenia działalności wielu branż (hotele, restauracje, rozrywka, kultura itd.) przy jednoczesnym utrzymaniu zatrudnienia Polacy zgromadzili na swoich rachunkach bankowych rekordowo duże środki – w lutym 2022 było to ponad bilion złotych (1056 mld) z tego aż 779 mld na rachunkach bieżących. Taka struktura oszczędności (od połowy 2020 roku, czyli od czasu obniżki stóp NBP, spadają środki na rachunkach terminowych i rosną na bieżących) spowodowała, że w momencie uchylenia pandemicznych restrykcji wystąpił swoisty boom konsumpcyjny, co w dużej mierze przyczyniło się do rozkręcenia inflacji. Dobrze pamiętamy, jak trudno było o miejsce w hotelu czy stolik w restauracji i jednocześnie z miesiąca na miesiąc było coraz drożej.
Domeną Polski jest bardzo duża ilość małych przedsiębiorstw, ale mała skala ich działalności sprawia, że za stan gospodarki w znacznej mierze odpowiadają duże i średnie firmy.