Partner debaty: Federacja Przedsiębiorców Polskich
Kluczowym problemem w stosowaniu ustawy – Prawo zamówień publicznych (p.z.p.) jest dzisiaj interpretacja podstaw prawnych do waloryzacji wynagrodzeń wykonawców. Brak pełnej waloryzacji prowadzi bowiem do wielu niekorzystnych zjawisk. Są to: wyniszczenie ekonomiczne wykonawców, obniżenie liczby ofert w przetargach, nieporównywalność ofert (bo wykonawcy próbują szacować przyszłość i każdy robi to według innych założeń), narastanie sporów sądowych (o waloryzację z innych podstaw prawnych, takich jak art. 357¹ czy 632 k.c.), rozwiązywanie umów przez wykonawców (np. art. 746 k.c.), a wreszcie wzrost kosztów systemu (konieczność prowadzenia nowych postępowań, obniżenie konkurencyjności zamówień publicznych).
Postulaty wykonawców
Jak postulują wykonawcy, p.z.p. wymaga wprowadzania obowiązkowo do umów klauzul waloryzacyjnych. Wskazują, że określające ich minimalny zakres art. 436 i 439 p.z.p. są jednak często stosowane w sposób odwrotny do intencji ustawodawcy. Przepisy te stworzono jako mechanizm zapewnienia wykonawcom zwrotu całego wzrostu kosztów. Są zaś stosowane jako sposób na ograniczanie możliwości przenoszenia wzrostu kosztów na zamawiającego. Prowadzi to do uznaniowości waloryzacji i przerzucania wzrostu kosztów na wykonawcę.
Wykonawcy podkreślają, że nie mają wpływu na treść przyszłej umowy. Zamawiający z kolei nie ustalają wartości zamówień z uwzględnieniem rosnących kosztów (art. 35 p.z.p.). Dlatego przygotowują zbyt niskie budżety na realizację zamówień. To powoduje u nich dodatkowy opór przeciw poniesieniu dodatkowych kosztów i wzmaga presję na przerzucenie wzrostu na wykonawcę. A przerzucanie wzrostu kosztów przez zamawiających na wykonawców staje się problemem drastycznym dzisiaj – w sytuacji gwałtownego i nieprzewidywalnego wzrostu kosztów.