Wielkie cięcia w Boeingu. Na początek do zwolnienia ci, którzy strajkowali

Boeing rozpoczął zapowiadane cięcia zatrudnienia od stanu Waszyngton, gdzie pod Seattle mieści się słynna fabryka koncernu. Wypowiedzenia dostało już 438 związkowców, którzy zorganizowali 7-tygodniowy strajk.

Publikacja: 19.11.2024 11:02

Wielkie cięcia w Boeingu. Na początek do zwolnienia ci, którzy strajkowali

Foto: Bloomberg

Wśród nich jest 218 inżynierów, reszta to mechanicy. Kolejne wymówienia mają zostać wręczone na początku grudnia 2024. Otrzyma je 2199 osób, również zatrudnionych w fabrykach w stanie Waszyngton — podał dziennik „Seattle Times”.

To wszystko w ramach ogólnego cięcia kosztów, w efekcie którego liczba zatrudnionych w Boeingu ma zostać zmniejszona o 10 proc., czyli o 17 tys osób. W stanie Waszyngton, gdzie są największe dwie montownie są w Renton i Everett, pracuje 66 tys. osób.

Warunki oferowane przez Boeinga zwalnianym pracownikom nie są hojne

O pierwszych wymówieniach zarząd poinformował za pośrednictwem działu dostosowania zatrudnienia i szkoleń. Osoby, które już otrzymały, bądź dostaną wypowiedzenia w ciągu najbliższych dni, opuszczą Boeinga w połowie stycznia 2025, otrzymają jedną pensję extra i pokrycie kosztów ubezpieczenia zdrowotnego przez 3 miesiące.

Czytaj więcej

Boeing wraca stopniowo do normalnego funkcjonowania

Nowy prezes Boeinga, Kelly Ortberg zapowiedział głębokie zmiany strukturalne jeszcze w październiku, kiedy już trwał strajk. Mówił wtedy, że nie obędzie się bez naprawdę trudnych decyzji. — Zdajemy sobie sprawę z tego, że te decyzje będą trudne do przyjęcia dla was samych, dla waszych rodzin i dla całego naszego zespołu i szczerze powiem, że wolałbym ich uniknąć . Ale kondycja naszego biznesu i jego odbudowa w przyszłości wymaga bardzo zdecydowanego działania — powiedział wtedy Ortberg w rozmowie z CNN.

Ci, którzy zostaną w Boeingu będą mieli lepsze warunki pracy. Otrzymali już 12 tys. dol. bonusa za ratyfikację nowego układu zbiorowego, gwarancję wypłaty 5 tys. dol w momencie przechodzenia na emeryturę oraz 38 proc. podwyżki podstawowego wynagrodzenia rozłożone na 4 lata. Od 1 stycznia 2025 wynagrodzenia wzrosną o 13 proc.

Kłopoty Boeinga zaczęły się na długo przed strajkiem

Strajk kosztował Boeinga 100 mln dol dziennie utraconych przychodów. Ale zanim jeszcze strajk się zaczął, Boeing był w wizerunkowej i finansowej rozsypce. Niegdyś był dumę Ameryki, ale od stycznia 2024, czyli od incydentu ze źle umocowanymi drzwiami w B737 MAX-9 Alaska Airlines, jest firmą borykającą się z potężnymi kłopotami wizerunkowymi i finansowymi.

Wtedy za naprawę giganta z Seattle zabrał się regulator ryku lotniczego — FAA, który stwierdził, że jest zmuszony postawić swoich ludzi do kontroli jakości na taśmach montażowych. Wyszło wówczas na jaw, że procedury bezpieczeństwa nie były przestrzegane, a pracownicy, którzy informowali o niedociągnięciach byli wyrzucani z pracy. FAA zdecydowała się wówczas na ograniczenie tempa produkcji samolotów w zakładach Boeinga.

Boeing ściąga pieniądze z rynku i stawia na oszczędności

Kłopoty finansowe zmusiły Boeinga do sprzedaży pakietu akcji, na które pojawił się ogromny popyt. Zarząd oczekiwał, że przyniesie ona ok 19 mld dol. gotówki, tymczasem ta kwota wzrosła do 21 mld. Te pieniądze zostaną wykorzystane do spłacenia najpilniejszego zadłużenia, stworzenia funduszu z którego będą pokrywane wydatki oraz niezbędne inwestycje.

Poza tym, już za prezesury Kelly'ego Ortberga, który przejął stery koncernu na początku sierpnia 2024, Boeing ściął drastycznie wydatki marketingowe i reprezentacyjne.

Jeszcze w czerwcu 2024, podczas konferencji IATA w Dubaju, koncern sponsorował to wydarzenie, z wystawnym bankietem włącznie. Ale to było jeszcze za prezesury Davida Calhouna. Za Ortberga nie było już Boeinga ani podczas Routes 2024 w Bahrajnie, ani na salonie lotniczym w Chinach.

Wśród nich jest 218 inżynierów, reszta to mechanicy. Kolejne wymówienia mają zostać wręczone na początku grudnia 2024. Otrzyma je 2199 osób, również zatrudnionych w fabrykach w stanie Waszyngton — podał dziennik „Seattle Times”.

To wszystko w ramach ogólnego cięcia kosztów, w efekcie którego liczba zatrudnionych w Boeingu ma zostać zmniejszona o 10 proc., czyli o 17 tys osób. W stanie Waszyngton, gdzie są największe dwie montownie są w Renton i Everett, pracuje 66 tys. osób.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Są plany rozbudowy Lotniska Chopina, ale bez wielkiego rozmachu
Transport
Jedwabny Szlak w Ameryce Południowej. Chiński megaport w Peru
Transport
Lufthansa dopięła swego, ma mniejszość we włoskim przewoźniku
Transport
Wielki sukces cypryjskiego lotniska. Tajemnica popytu na loty do Larnaki
Materiał Promocyjny
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
Transport
LOT ma nowy zarząd. Na stanowisku prezesa bez zmian