Najbardziej gorącym tematem związanym z polskimi lotniskami jest kwestia przyszłości Lotniska Chopina w Warszawie. Co z nim będzie?
Dyskusja na temat przyszłości Lotniska Chopina po uruchomieniu CPK jest odgrzewanym tematem. Przypomnijmy sobie fakty. W 2018 r. powstaje i jest zatwierdzona przez Radę Ministrów koncepcja CPK. W dokumencie wyraźnie zaznaczono, że ruch cywilny będzie przeniesiony z Lotniska Chopina na CPK. Budujemy nowe, większe, lepsze lotnisko centralne. Nie mogą istnieć dwa takie porty lotnicze.
Tak to w skrócie wygląda, jeśli mówimy tylko o ruchu lotniczym. Za wcześnie jest mówić o tym, co się wydarzy z samym lotniskiem i terenami, na których obecnie się znajduje. Decyzja jeszcze nie jest podjęta. Wiemy tylko, że zostanie przeniesiony ruch cywilny, tak jak to zostało uwzględnione w koncepcji CPK.
To może zastanawiać. Z jednej strony strategia CPK jest rozpisana na lata, a z Lotniskiem Chopina nie wiadomo, co będzie. Coś słabo z jego strategią.
Jest przygotowanych kilka scenariuszy. Warto pamiętać, że na Lotnisku Chopina znajduje się również jednostka wojskowa, dlatego plany dotyczące dalszego jej funkcjonowania wymagają poważnych konsultacji międzyresortowych. Konieczne są pogłębione analizy, żeby podjąć najlepszą decyzję odnośnie do przyszłości terenu. Jeśli ktoś twierdzi, ze los stołecznego lotniska jest już przesadzony to nie zna faktów, a chce wyłącznie sztucznie nakręcać temat, który nie ma żadnych podstaw merytorycznych.
A jak Lotnisko Chopina przetrwało sezon urlopowy? Zatkało się?
Trzeba by było zapytać pasażerów o ich komfort. Oczywiście odprawiliśmy wszystkich, którzy chcieli skorzystać z lotniska. Latem pobiliśmy kilka rekordów - dzienny, czyli prawie 67 tys. podróżnych w ciągu doby. W lipcu odprawiliśmy prawie 2 mln osób. Możemy stwierdzić, że mamy rekordowe lato.