Dziewiętnaście zagranicznych wielkich statków wycieczkowych (cruiserów), które w zeszłym roku zgłosiły chęć zawinięcia do portu w rosyjskim Soczi, anulowało swoje kontrakty z portem po wkroczeniu wojsk rosyjskich na Ukrainę. Według dyrektora generalnego portu w Soczi Jurija Władimirowa portowa spółka straciła wszystkie dochody z rejsów międzynarodowych, co stwarza problemy z utrzymaniem infrastruktury portu.
„Zagraniczne firmy, deklarują rejs, wyznaczają sobie punkt wejścia do Soczi. W ubiegłym roku ogłoszono 19 rejsów, ale wszystkie odwołano po lutym. Całkowicie straciliśmy tą składową naszych dochodów” – podsumował Władimirow w wywiadzie dla RIA Nowosti.
Już w maju Stowarzyszenie Organizatorów Turystyki Rosji informowało, że największe firmy wycieczkowe zaprzestały sprzedaży voucherów obywatelom Rosji i Białorusi. W kwietniu obsługi rosyjskich towarów, firm i obywateli odmówiły największe logistyczne kompanie - operatorzy kontenerowi m.in. Mearsk, DB Schenker.
Po napaści Rosji na Ukrainę z rosyjskiego rynku wycofały się największe firmy kurierskie m.in. amerykańskie firmy logistyczne FedEx i UPS już w lutym, a europejskie w marcu. Grupa Deutsche Post DHL dopiero w lipcu podjęła decyzję o zaprzestaniu od 1 września świadczenia usług ekspresowej dostawy towarów i dokumentów w Rosji. Dostawa z Rosji za granicę miała nadal działać, ale w obecnej sytuacji może też zostać zawieszona.
Zagraniczne banki, nawet w krajach uznawanych za satelickie - Uzbekistanie, Kazachstanie, Wietnamie czy do niedawna życzliwie patrzących na rosyjskie zbrodnie - Chinach i Turcji też już nie chcą ani rosyjskich pieniędzy ani klientów. Banki w tych krajach zaprzestały obsługi kart rosyjskiego systemu płatności Mir.