To znacząco gorszy wynik od średniej globalnej (23 proc.), nie wspominając o krajach rozwiniętych (18 proc.). Jak zwraca uwagę Wojciech Niezgodziński, starszy menedżer w EY, większą gotowość do naginania standardów etyki dla własnej korzyści widać w każdej kategorii. Dwukrotnie (z 6 do 12 proc.) zwiększyła się w Polsce grupa pracowników i menedżerów, którzy byli gotowi zaoferować lub wziąć łapówkę czy też zignorować nieetyczne działania dostawców lub innych stron trzecich. Z 9 do 14 proc. wzrósł odsetek osób gotowych dostarczać szefom nieprawdziwych informacji, a z 2 do 9 proc. udział tych, którzy akceptują oszukiwanie podmiotów zewnętrznych, w tym np. audytorów czy regulatorów.
Chociaż niemal wszyscy uczestnicy badania EY w Polsce i na świecie podpisują się pod opinią, że ważne jest, by ich organizacja wykazała się uczciwością w biznesie, to jednocześnie większość badanych (w Polsce 80 proc.) ocenia, że jest to wyzwaniem w trudnych warunkach rynkowych. Jak zwraca uwagę Mariusz Witalis, racjonalizacja nieetycznych zachowań ułatwia popełnianie nadużyć. W dodatku w warunkach pracy zdalnej czy hybrydowej i rosnącego udziału elektronicznej dokumentacji łatwiej jest omijać procedury i ukryć nadużycia. Sprzyja temu podejście menedżerów.
Zdaniem ekspertów EY niepokojące jest widoczne na całym świecie zjawisko większej pobłażliwości członków zarządów firm dla nieetycznych zachowań menedżerów wyższego szczebla lub pracowników osiągających wysokie wyniki. Odsetek przedstawicieli zarządów dostrzegających taki trend wzrósł w ciągu dwóch lat z 34 do 42 proc. W tym czasie zwiększył się też odsetek członków zarządów (z 25 do 34 proc.) oceniających, że omijanie reguł biznesowych w ich firmie stało się łatwiejsze w czasie pandemii.
Zadbać o sygnalistów
Jak zwracają uwagę eksperci EY, najbardziej skutecznym sposobem ujawniania informacji o nadużyciach są sygnaliści, tj. osoby zgłaszające nieprawidłowości w firmach. Wkrótce będą one lepiej chronione dzięki wdrożeniu unijnej dyrektywy dotyczącej ochrony sygnalistów.
Z badania EY wynika, że już 45 proc. dużych firm w Polsce wdrożyło systemy zgłaszania nadużyć i nieprawidłowości. To nawet więcej niż na świecie (35 proc.) Wzrósł również odsetek osób, które mają poczucie, że ich organizacja chroni sygnalistów (z 14 do 24 proc.) oraz tych, które choć raz zgłosiły nadużycie (z 23 do 36 proc.) Już ponad połowa badanych w Polsce wskazuje, że ich firma podjęła kroki przeciwko pracownikom, którzy postępowali niezgodnie z regulacjami lub wewnętrznymi zasadami etyki. Jednak w porównaniu z 2020 r. wyraźnie zmniejszył się (z 40 do 26 proc.) odsetek tych, według których dokonywanie zgłoszeń stało się łatwiejsze.