Resort cyfryzacji kierowany przez premiera Mateusza Morawieckiego opublikował ponad 30 z 81 stanowisk, które napłynęły w trwających do 2 listopada niepublicznych konsultacjach zmienionego projektu nowelizacji ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa (UKSC). Głosy pochlebne są zdecydowanie mniej liczne niż krytyczne. Choć przedstawiciele rządu wielokrotnie podkreślali, że akt nie jest skierowany przeciwko żadnej konkretnej firmie, najgłośniej na alarm bije Polsko-Chińska Główna Izba Gospodarcza.
Zbyt mało czasu na analizy i dyskusje. Dyskryminujące i antykonkurencyjne, bijące w stosunki międzynarodowe Polski przepisy. Treść ustawy odbiegająca od jej tytułu. Za daleko idące i nieskwantyfikowane koszty przepisów, by zapewnić cyberbezpieczeństwo polskiej administracji.
Tak w dużym skrócie można podsumować powtarzające się w różnych wariantach krytyczne uwagi, które zebrał rząd. Powód to kolejna zmiana projektu ustawy, uderzająca w pozycję i przyszłe interesy prywatnych przedsiębiorstw telekomunikacyjnych i ich dostawców.
Zadowolony z przepisów wprowadzających m.in. kontrolowanego przez państwo operatora sieci w technologii 5G – Polskie 5G i operatora strategicznej sieci bezpieczeństwa (OSSB) – jest państwowy operator Exatel , który ma uczestniczyć zarówno w Polskim 5G, jak i – domyślnie – pełnić rolę OSSB. Prezes Exatela Nikodem Bończa-Tomaszewski i wiceprezes Rafał Magryś ocenili, że projekt ustawy jest starannie przemyślany i przygotowany oraz że „wyraża dążenie do budowy cybersuwerenności Polski, a jednocześnie zakłada kompromis i współpracę państwa z biznesem i partnerami w UE". Zarząd Exatela zgłosił tylko dwie poprawki dot. Polskiego 5G i OSSB. Nieliczne uwagi mające doprecyzować i wesprzeć działanie powoływanych państwowych ciał zgłosił ich przyszły udziałowiec – PFR.