Temat inwestycji w energetyce dominował wczoraj na krynickim forum. Padały różne – momentami sprzeczne – opinie. Z jednej strony przedstawiciele banków zapewniali, że są zainteresowani finansowaniem projektów, ale z drugiej – pojawiły się wątpliwości co do możliwości.
Według Lucyny Stańczak, dyrektor EBOR, polskie spółki energetyczne mogą w średnim terminie pozyskać z różnych źródeł na inwestycje nawet 50 – 60 mld zł. Ale to ostrożne prognozy, bo wcześniej różni eksperci szacowali wydatki polskiego sektora na 50 mld euro w perspektywie do 2020 r.
– Polski sektor bankowy na pewno jest w stanie zaspokoić potrzeby energetyki dotyczące jej rozwoju – zapewnił Jarosław Myjak, wiceprezes PKO BP, na jednym z paneli. Na innym Michał Lubieniecki z firmy doradczej ICENTIS przekonywał, że polski sektor bankowy, choć bardzo stabilny, jest zbyt mały na potrzeby inwestycyjne polskiej energetyki. – Dlatego potrzebna jest swoista dywersyfikacja źródeł finansowania – mówił. Jego zdaniem marże wytwórców energii będą rosły w kolejnych latach.
[wyimek]50 mld euro - na tyle szacują eksperci wydatki inwestycyjne w sektorze do 2020 r.[/wyimek]
– W każdym z czterech dużych polskich koncernów drzemią rezerwy, które mogą doprowadzić do co najmniej podwojenia wyniku EBITDA – stwierdził z kolei Maciej Owczarek, prezes Enei. Dodał, że jeśli jego firma zostanie sprywatyzowana, jest w stanie osiągnąć taki efekt w ciągu dwóch lat.