Jogurty są jednymi z tych przetworów z mleka, które najbardziej napędzają boom w branży. – Od 2006 do 2010 r. sprzedaż jogurtów w ujęciu ilościowym wzrosła w Polsce o 59 proc. – mówi „Rz" Ewa Zacharewicz, kierownik ds. relacji zewnętrznych i komunikacji w spółce Danone Polska, która z udziałami zbliżającymi się do 40 proc. jest liderem polskiego rynku jogurtów pod względem wartości sprzedaży. Firma Nielsen podaje, że tylko w ubiegłym roku kupiliśmy o 12 proc. jogurtów więcej niż w 2009 r., wydając na nie 1,9 mld zł.
Na dotychczasowym rozwoju rynku z pewnością się nie skończy. Firma badawcza Euromonitor International – która szacuje nasze tegoroczne wydatki na jogurty na niemal 2,6 mld zł – podaje, że zwiększać się będzie popyt szczególnie na jogurty do picia. W tym roku kupimy ich 82,5 mln litrów, o niemal 9 proc. więcej niż w 2010 r. Do 2010 r. wielkość tego segmentu zwiększy się do niemal 113 mln litrów.
Optymistyczne prognozy nie dziwią branży. – Obserwując inne europejskie rynki, możemy założyć, że sprzedaż w Polsce będzie rosła – uważa Ewa Zacharewicz.
Euromonitor szacuje, że na statystycznego Polaka przypadnie 7,5 kg jogurtów do jedzenia łyżeczką. Natomiast średnie spożycie w krajach Europy Zachodniej wyniesie 13,8 kg. W 2015 r. przeciętna konsumpcja wzrośnie u nas do 9,2 kg.
Polski rynek jogurtów zdominowali dwaj międzynarodowi gracze. Drugie miejsce za Danone, z udziałami na poziomie ok. 20 proc., zajmuje firma Zott, właściciel marki Jogobella. Jego przewaga nad największym producentem jogurtów z polskim kapitałem, czyli należącą do Zbigniewa Komorowskiego Bakomą, wynosi nadal ok. 10 pkt proc.