Ford ujawnił dobrowolnie w lutym całą sprawę Agencji Ochrony Środowiska EPA i jej odpowiednikowi w Kalifornii, CARB. Teraz wyjaśnił, że uruchomione postępowanie nie dotyczy stosowania tzw. urządzeń zakłamujących emisję spalin podczas testów.
Odrębnie Ford ogłosił bilans I kwartału, gorszy niż rok temu, ale lepszy od spodziewanego dzięki dobrej sprzedaży furgonetek w Stanach. Jest teraz bardziej pewny, że uda mu się poprawić wyniki całego roku wobec 2018 r.
Zysk netto zmalał o 34 proc. do 1,15 mld dolarów, do 0,29 na akcję, ale analitycy przewidywali 0,27. Obroty były mniejsze o 4 proc. i wyniosły 40,3 mld wobec 42 mld rok wcześniej. Koncern uruchomił duży program restrukturyzacji, tnie koszty i zmienia gamę produktów na ważnych rynkach, w Europie i w Chinach (ponad 30 modeli w ciągu 3 lat, bo sprzedaż zmalała o 48 proc.), co pozwoli mu zaoszczędzić 11 mld dolarów do 2021 r.
Dyrektor finansowy Bob Shanks jest pewien, że w całym roku uda się poprawić wyniki, powiedział dziennikarzom, że w tych chwiejnych warunkach przy bardzo silnej konkurencji Ford zmienia się na lepsze. Jego zdaniem, I kwartał będzie najlepszy z całego roku.
Na amerykański rynek przypadła większość zysków na początku roku dzięki nie słabnącemu powodzeniu furgonetek serii F za średnią cenę transakcji poniżej 48 tys. dolarów i nowej gamy Rangerów — twierdzi Reuter. Koncern stracił pieniądze na większości innych rynków, ale mniej niż zakładał.