Fatalne prognozy dla polskich eksporterów

Ten rok będzie dla polskich producentów najgorszy od początku kryzysu

Publikacja: 19.04.2013 01:35

Fatalne prognozy dla polskich eksporterów

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Słabnący popyt na samochody w Europie Zachodniej coraz mocniej uderza w polskich producentów z branży motoryzacyjnej. Po słabym eksporcie w ubiegłym roku przyszły niepokojące dane za styczeń. Według branżowej firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl, eksport w styczniu wart był 1,37 mld euro, co oznacza przeszło 10-procentowy spadek w porównaniu do stycznia 2012. Gdyby porównać ten wynik z początkiem roku 2011 okaże się, że skala spadku zbliża się do 14 proc. Daje to podstawy do mocno pesymistycznych prognoz: - Zakładamy, że w bieżącym roku eksport przemysłu motoryzacyjnego może spaść do poziomu 15,5-16 mld euro – mówi Rafał Orłowski z AutomotiveSuppliers.pl. To natomiast wskazywałoby, że zagraniczna sprzedaż polskiej motoryzacji może obniżyć  się do wartości sprzed czterech lat. Niestety, nic nie świadczy, by ten negatywny trend miał się odwrócić.

Największym odbiorcą polskich producentów jest rynek niemiecki. W styczniu miał największy udział zarówno w imporcie części i komponentów do produkcji aut jak i gotowych samochodów. Łącznie do Niemiec skierowano 30,45 proc. całego polskiego eksportu branży motoryzacyjnej. Ale jego dynamika mocno osłabła – o blisko 13 proc. Zaś napływające z Niemiec informacje o spadku rejestracji nowych samochodów i słabszych wynikach produkcyjnych tamtejszych fabryk wskazują, że zamówienia dla polskich producentów będą jeszcze bardziej przycinane. Jak informowała w środę europejska organizacja producentów ACEA, w pierwszym kwartale sprzedaż samochodów osobowych w Niemczech spadła o prawie 13 proc. A w styczniu spadek przekroczył 17 proc.

Jeszcze bardziej niepokojący jest spadek eksportu do Włoch. To główny odbiorca samochodów z największej w Polsce fabryki aut w Tychach. W styczniu był o blisko jedną trzecią mniejszy niż w tym samym miesiącu rok wcześniej. W rezultacie udział włoskiego rynku w całym polskim eksporcie (części, komponenty i samochody) skurczył się do niecałych 10 proc. W pierwszym miesiącu tego roku na dziesięć najważniejszych dla polskich producentów rynków zbytu, tylko na trzech udało się eksport zwiększyć: do Czech (4. lokata, wzrost o 2,24 proc.), Turcji (7. miejsce, wzrost o 94,75 proc.) oraz Słowacji (9. miejsce, wzrost o 40,73 proc.).

O wynikach eksportu decydują zawsze trzy grupy produktów: części i akcesoria, samochody osobowe i dostawcze oraz silniki wysokoprężne. Eksport części w styczniu osiągnął wartość 580,76 mln euro i był o 3 proc. mniejszy niż rok wcześniej. - Relatywnie pozytywnym trendem może być fakt, że 1,15-procentowy spadek w polskim eksporcie części do Niemiec jest znacznie niższy niż 11-procenowy spadek produkcji aut w niemieckich fabrykach – uważa Orłowski.

Dużo bardziej spadła za to wartość eksportu samochodów. Była mniejsza niż w przypadku części – 411,83 mln euro, zaś w porównaniu do stycznia ubiegłego roku skurczyła się o ponad 16 proc. Ten spadek dotyczy krajów unijnych, bo eksport aut na rynki poza UE zwiększył się o ponad połowę. W przypadku silników wysokoprężnych też odnotowano znaczący spadek, choć nie tak głęboki jak w przypadku aut. W tym sektorze wartość eksportu wyniosła 187,76 mln euro i była o przeszło jedna dziesiątą niższa niż w styczniu ubiegłego roku.

Należy zakładać, że ten rok jeszcze ugruntuje przewagę eksportu części i komponentów nad samochodami. Ale choć do tej pory to one podtrzymywały eksportowe wyniki branży, także coraz mocniej uderzają w nie problemy zachodnich importerów. Według firmy Exact Systems zajmującej się dostawą rozwiązań w zakresie kontroli jakości części i komponentów, w całym 2012 roku wartość produkcji tego sektora w Polsce spadła o blisko 5 proc. do ok. 49 mld zł. - W tym roku w polskiej branży motoryzacyjnej będziemy mieć dalej do czynienia ze spadkami. Wpływ na nie będzie miała trudna sytuacja gospodarcza w Unii Europejskiej, przede wszystkim u naszych głównych partnerów biznesowych, czyli Niemiec i Włoch – twierdzi Paweł Gos, prezes Exact Systems.

Dużo gorzej będzie z samochodami. Prawie cała produkcja z polskich fabryk kierowana jest za granicę. A w Europie popyt na nią spada tym bardziej, że produkujemy auta małe i kompaktowe, najbardziej wrażliwe na kryzys. W marcu zakłady w Fiata Tychach, Opla w Gliwicach i Volkswagena w Poznaniu wyprodukowały niecałe 51,3 tys. Aut. To przeszło jedna piąta mniej niż w tym samym miesiącu przed rokiem. Jeszcze gorzej przedstawiają się wyniki skumulowane liczone od początku roku: od stycznia do końca marca z linii produkcyjnych zjechało 148,3 tys. Samochodów, o ponad 24 proc. mniej niż w pierwszym kwartale ubiegłego roku.

Załamuje się sprzedaż samochodów na unijnym rynku. Jak informuje stowarzyszenie europejskich producentów ACEA, marzec był osiemnastym z rzędu miesiącem spadku rejestracji nowych samochodów osobowych. W całym pierwszym kwartale zarejestrowano niecałe 2,99 mln samochodów, o prawie jedną dziesiątą mniej niż w pierwszych trzech miesiącach przed rokiem. Miniony miesiąc okazał się fatalny dla największego europejskiego potentata, jakim jest rynek niemiecki: popyt poszybował tam w dół o 17,1 proc. O 4,9 proc. spadła sprzedaż we Włoszech, o 16,2 proc. we Francji. O 13,9 w Hiszpanii. Wzrost sprzedaży utrzymuje się nadal w Wielkiej Brytanii, gdzie marcowe rejestracje podskoczyły o 5,9 proc. Licząc kwartalnie największy spadek odnotował Cypr i Finlandia (po -42 proc.) oraz Holandia (-30,3 proc.). Przeszło 16-procentowy spadek dotknął Czechy, o 12,6 proc. spadła liczba rejestrowanych aut na Słowacji, o jedną dziesiątą – na Węgrzech.

Eksperci uważają, że ten negatywny trend nie zmieni się szybko. Można zakładać, że wyraźne odbicie na europejskim rynku samochodów osobowych pojawi się dopiero za 2-3 lata.

Słabnący popyt na samochody w Europie Zachodniej coraz mocniej uderza w polskich producentów z branży motoryzacyjnej. Po słabym eksporcie w ubiegłym roku przyszły niepokojące dane za styczeń. Według branżowej firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl, eksport w styczniu wart był 1,37 mld euro, co oznacza przeszło 10-procentowy spadek w porównaniu do stycznia 2012. Gdyby porównać ten wynik z początkiem roku 2011 okaże się, że skala spadku zbliża się do 14 proc. Daje to podstawy do mocno pesymistycznych prognoz: - Zakładamy, że w bieżącym roku eksport przemysłu motoryzacyjnego może spaść do poziomu 15,5-16 mld euro – mówi Rafał Orłowski z AutomotiveSuppliers.pl. To natomiast wskazywałoby, że zagraniczna sprzedaż polskiej motoryzacji może obniżyć  się do wartości sprzed czterech lat. Niestety, nic nie świadczy, by ten negatywny trend miał się odwrócić.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Biznes
KE zapowiada deregulację, Chiny odpowiadają cłami odwetowymi, a Polska poza europejskim modelem AI
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Biznes
GPW: Spółki z sektora medycznego pod lupą
Biznes
Wojna celna Trumpa zawieszona, przemysł w Europie się stabilizuje, a Wielka Brytania chce resetu z UE
Biznes
Sądne dni w sporze o imperium Zygmunta Solorza
Biznes
Ontario zakazuje prowadzenia interesów z firmami z USA. Silny cios w Elona Muska