Słabnący popyt na samochody w Europie Zachodniej coraz mocniej uderza w polskich producentów z branży motoryzacyjnej. Po słabym eksporcie w ubiegłym roku przyszły niepokojące dane za styczeń. Według branżowej firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl, eksport w styczniu wart był 1,37 mld euro, co oznacza przeszło 10-procentowy spadek w porównaniu do stycznia 2012. Gdyby porównać ten wynik z początkiem roku 2011 okaże się, że skala spadku zbliża się do 14 proc. Daje to podstawy do mocno pesymistycznych prognoz: - Zakładamy, że w bieżącym roku eksport przemysłu motoryzacyjnego może spaść do poziomu 15,5-16 mld euro – mówi Rafał Orłowski z AutomotiveSuppliers.pl. To natomiast wskazywałoby, że zagraniczna sprzedaż polskiej motoryzacji może obniżyć się do wartości sprzed czterech lat. Niestety, nic nie świadczy, by ten negatywny trend miał się odwrócić.
Największym odbiorcą polskich producentów jest rynek niemiecki. W styczniu miał największy udział zarówno w imporcie części i komponentów do produkcji aut jak i gotowych samochodów. Łącznie do Niemiec skierowano 30,45 proc. całego polskiego eksportu branży motoryzacyjnej. Ale jego dynamika mocno osłabła – o blisko 13 proc. Zaś napływające z Niemiec informacje o spadku rejestracji nowych samochodów i słabszych wynikach produkcyjnych tamtejszych fabryk wskazują, że zamówienia dla polskich producentów będą jeszcze bardziej przycinane. Jak informowała w środę europejska organizacja producentów ACEA, w pierwszym kwartale sprzedaż samochodów osobowych w Niemczech spadła o prawie 13 proc. A w styczniu spadek przekroczył 17 proc.
Jeszcze bardziej niepokojący jest spadek eksportu do Włoch. To główny odbiorca samochodów z największej w Polsce fabryki aut w Tychach. W styczniu był o blisko jedną trzecią mniejszy niż w tym samym miesiącu rok wcześniej. W rezultacie udział włoskiego rynku w całym polskim eksporcie (części, komponenty i samochody) skurczył się do niecałych 10 proc. W pierwszym miesiącu tego roku na dziesięć najważniejszych dla polskich producentów rynków zbytu, tylko na trzech udało się eksport zwiększyć: do Czech (4. lokata, wzrost o 2,24 proc.), Turcji (7. miejsce, wzrost o 94,75 proc.) oraz Słowacji (9. miejsce, wzrost o 40,73 proc.).
O wynikach eksportu decydują zawsze trzy grupy produktów: części i akcesoria, samochody osobowe i dostawcze oraz silniki wysokoprężne. Eksport części w styczniu osiągnął wartość 580,76 mln euro i był o 3 proc. mniejszy niż rok wcześniej. - Relatywnie pozytywnym trendem może być fakt, że 1,15-procentowy spadek w polskim eksporcie części do Niemiec jest znacznie niższy niż 11-procenowy spadek produkcji aut w niemieckich fabrykach – uważa Orłowski.
Dużo bardziej spadła za to wartość eksportu samochodów. Była mniejsza niż w przypadku części – 411,83 mln euro, zaś w porównaniu do stycznia ubiegłego roku skurczyła się o ponad 16 proc. Ten spadek dotyczy krajów unijnych, bo eksport aut na rynki poza UE zwiększył się o ponad połowę. W przypadku silników wysokoprężnych też odnotowano znaczący spadek, choć nie tak głęboki jak w przypadku aut. W tym sektorze wartość eksportu wyniosła 187,76 mln euro i była o przeszło jedna dziesiątą niższa niż w styczniu ubiegłego roku.