Koniec nacjonalizacji General Motors. Ratowanie koncernu za 10 miliardów

Rząd USA sprzedał ostatnie akcje General Motors, zamykając tym samym jeden z najtrudniejszych rozdziałów w historii amerykańskiej motoryzacji. Rachunek za ratowanie koncernu z Detroit był jednak wysoki. Podatnicy dopłacili do interesu ponad 10 miliardów dolarów.

Publikacja: 10.12.2013 07:05

Koniec nacjonalizacji General Motors. Ratowanie koncernu za 10 miliardów

Foto: Bloomberg

Sekretarz skarbu Jack Lew poinformował w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego o sprzedaży ostatniej transzy akcji GM, jaka znajdowała się w posiadaniu rządu. W sumie od 2009 roku do kasy departamentu wpłynęło 39 miliardów dolarów z tytułu sprzedaży akcji, dywidend oraz spłacanych kredytów. Rachunek za ratowanie koncernu-legendy, który uznano za zbyt duży aby mógł upaść wyniósł jednak 49,5 mld dolarów. Różnicę muszą więc wyrównać amerykańscy podatnicy.

Lew argumentował jednak, że upadek i rozpad General Motors i Chryslera (do tego ostatniego rząd dopłacił netto 1,3 mld dol.) byłby jeszcze bardziej kosztowny. Wymusiłby bowiem bankructwo dziesiątków firm kooperujących z tymi koncernami, a skutki okazałyby się dużo bardziej dramatyczne dla całej gospodarki. Rząd musiałby także z własnej kieszeni wypłacać zakładowe emerytury pracowników GM, ponieważ kapitał tego funduszu był ubezpieczony przez federalną agencję Pension Benefit Guaranty Corp.  W sumie pracę mogłoby stracić nawet milion ludzi, a recesja zamieniłaby się w depresję gospodarczą – straszył Lew. Tę czarną wizję wspierają szacunki think tanku Center for Automotive Research, który ocenia  koszty możliwego upadku koncernów Wielkiej Trojki między 35 mld a 105 mld dolarów.

Przedstawiciele administracji podkreślają, że celem programu naprawczego nie było zarabianie przez rząd pieniędzy, ale ustabilizowanie całego sektora gospodarki. To dlatego administracja USA przejęła na przełomie 2008 i 2009 roku ponad 60 proc. udziałów (912 milionów akcji) w bankrutującym General Motors, co w praktyce oznaczało czasową nacjonalizację koncernu. Do GM przylgnęła nawet ironiczna nazwa "Government Motors".

Obie strony nie kryły satysfakcji z powodu zakończenia trwającego od listopada 2010 roku procesu zbywania akcji GM przez rząd. "Jesteśmy wdzięczni za daną nam drugą szansę i postaramy się ją jak najlepiej wykorzystać" – napisał w oświadczeniu prezesi dyrektor GM Dan Akerson. Koncern od 15 kwartałów przynosi zyski, a jego rezerwy gotówkowe osiągnęły poziom 26,8 mld dol.

Z kolei prezydent Barack Obama w wydanym oświadczeniu przypomniał, że dzięki reorganizacji Ameryka może dziś produkować nowoczesne i oszczędne samochody, które kupuje cały świat.

Sekretarz skarbu Jack Lew poinformował w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego o sprzedaży ostatniej transzy akcji GM, jaka znajdowała się w posiadaniu rządu. W sumie od 2009 roku do kasy departamentu wpłynęło 39 miliardów dolarów z tytułu sprzedaży akcji, dywidend oraz spłacanych kredytów. Rachunek za ratowanie koncernu-legendy, który uznano za zbyt duży aby mógł upaść wyniósł jednak 49,5 mld dolarów. Różnicę muszą więc wyrównać amerykańscy podatnicy.

Biznes
Świat zbroi się przerażająco szybko. Największe wydatki od zimnej wojny
Materiał Promocyjny
Odkurzacz albo setki złotych premii. Promocje w banku Citi Handlowy
Biznes
Zełenski i Trump rozmawiają o zakończeniu wojny. Czy Prezydent zawetuje ustawę o składce zdrowotnej?
Biznes
Karty flotowe jako narzędzie do szukania oszczędności
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Materiał Partnera
Chcesz skalować swój e-biznes? PM Showcase Day to wiedza i relacje, które naprawdę działają!