ARP daje Stoczni Gdańskiej czas

ARP do końca czerwca nie będzie wszczynać postępowań egzekucyjnych wobec Stoczni Gdańsk - powiedział prezes Agencji Wojciech Dąbrowski na posiedzeniu sejmowej komisji skarbu. Posłowie chcą jechać do Gdańska, by dowiedzieć się, jaka jest sytuacja stoczni.

Publikacja: 20.03.2014 20:19

ARP daje Stoczni Gdańskiej czas

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman Piotr Wittman

PAP

75 proc. akcji Stoczni Gdańsk należy do kontrolowanej przez Sergieja Tarutę spółki Gdańsk Shipyard Group (GSG), a 25 proc. do Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). Stocznia jest w trudnej sytuacji finansowej; pracownicy od kilku miesięcy otrzymują pensje w ratach.

"Wczoraj podjęliśmy na posiedzeniu zarządu ARP decyzję o niewszczynaniu postępowań egzekucyjnych do końca czerwca, aby dać stoczni szansę na przygotowanie określonej dokumentacji i procedowanie rozmów z inwestorem" - powiedział na posiedzeniu komisji Dąbrowski. "Niezbędne jest utrzymanie wszystkich zabezpieczeń ARP na majątku stoczni na niezmiennym poziomie" - zaznaczył. Tylko w takiej sytuacji możliwe będzie wstrzymanie się przez ARP od natychmiastowego żądania zwrotu pożyczki i realizacji opcji put, czyli odkupienia od Agencji przez większościowego akcjonariusza ok. 15 proc. akcji stoczni.

W opinii wiceministra skarbu Rafała Baniaka "przekładanie decyzji egzekucji o kolejny czas to jest ryzyko własne i Agencji, i zarządu. I to mówię publicznie" - mówił Baniak na komisji. Zaznaczył, że "chętnie zaangażuje się jeszcze mocniej, by stocznię uratować".

Jarosław Łasiński, przedstawiciel władz większościowego udziałowca - GSG - zapewnił posłów, że mimo trudnej sytuacji, w jakiej znajduje się Stocznia Gdańsk, zakład jest "wydolny". "Jest w stanie podpisywać nowe kontrakty i realizuje istniejące. W III kwartale 2013 r. stocznia podpisała ok. 20 nowych kontraktów. W tym samym czasie realizowała kontrakty o wartości ok. 60 mln zł" - mówił.

Dodał, że w IV kwartale ub.r. stocznia podpisała ok. 15 kolejnych kontraktów. Jak powiedział, rok 2013 zakończyła ona stratą 2,8 mln zł, a w biznesplanie strata ta miała być na poziomie 26 mln zł. "To jednoznaczny dowód na odzyskiwanie przez stocznię rentowności. (...) W trakcie ostatnich trzech miesięcy stocznia podpisała kolejne 15 kontraktów - one (...) gwarantują zamówienia i pracę do końca pierwszego półrocza tego roku" - powiedział.

Łasiński zapewnił, że wszystkie kontrakty realizowane przez Stocznię Gdańsk są rentowne i ta rentowność odpowiada założeniom biznesplanu. "Jednocześnie rozpoczęły się rozmowy z dwoma dużymi inwestorami o strategicznej współpracy i te rozmowy obecnie są prowadzone" - dodał.

Przedstawiciel załogi powiedział jednak posłom, że sytuacja pracowników jest "tragiczna"; w stoczni nie ma produkcji, a pracownicy są zwalniani.

"Sytuacja (...) jest tragiczna. I tutaj nie ma w tym żadnej tajemnicy" - mówił później Łasiński.

Obecni na posiedzeniu komisji posłowie uznali, że z wypowiedzi władz stoczni nie dowiedzieli się, jak naprawdę wygląda sytuacja zakładu i zgłosili propozycję odbycia wyjazdowego posiedzenia komisji.

"Mam poczucie pewnego dyskomfortu. Nie chcę nikogo obrazić, ale mam takie poczucie, jakby ktoś tu uprawiał z nami jakieś PR-owskie sztuki. Właściwie do momentu, w którym odezwał się przedstawiciel pracowników, mieliśmy takie poczucie, że wszystko jest świetne. Mam przed sobą ostatnią kartkę z prezentacji, z której wynika, że stocznia podpisała 15 kontraktów, rentowność odpowiada założeniom biznesplanu, stocznia prowadzi rozmowy z dużymi inwestorami o strategicznej współpracy (...). A w nieodległym czasie po tej prezentacji pan prezes (Łasiński - PAP) sam przyznaje, że sytuacja stoczni jest tragiczna" - powiedział przewodniczący komisji Tadeusz Aziewicz (PO).

Wniosek o zwołanie wyjazdowego posiedzenia komisji poparł też wiceminister Baniak. "Popieram wniosek jako strona rządowa, aby odbyć posiedzenie komisji wyjazdowej na miejscu, w Gdańsku". "Mamy braki w dokumentacji: biznesplan nieznany, sprawozdanie finansowe za 2012 i 2013 r. - nieznane" - mówił.

Dąbrowski przypomniał, że spółka GSG w grudniu ub.r. przekazała Agencji „Biznesplan Stoczni Gdańsk na lata 2013-2023". Po przeanalizowaniu tego dokumentu ARP uznała, że nie może uczestniczyć na zasadach komercyjnych w realizacji biznesplanu stoczni i zarekomendowała jej wystąpienie do Komisji Europejskiej o zgodę na realizację przedstawionego biznesplanu.

Szef ARP zaznaczył, że GSG poinformowało Agencję, że prowadzi rozmowy z inwestorem zainteresowanym Stocznią Gdańsk. Nie wiadomo jednak, czy chodzi o zakup określonych aktywów, czy inną formą współpracy.

75 proc. akcji Stoczni Gdańsk należy do kontrolowanej przez Sergieja Tarutę spółki Gdańsk Shipyard Group (GSG), a 25 proc. do Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). Stocznia jest w trudnej sytuacji finansowej; pracownicy od kilku miesięcy otrzymują pensje w ratach.

"Wczoraj podjęliśmy na posiedzeniu zarządu ARP decyzję o niewszczynaniu postępowań egzekucyjnych do końca czerwca, aby dać stoczni szansę na przygotowanie określonej dokumentacji i procedowanie rozmów z inwestorem" - powiedział na posiedzeniu komisji Dąbrowski. "Niezbędne jest utrzymanie wszystkich zabezpieczeń ARP na majątku stoczni na niezmiennym poziomie" - zaznaczył. Tylko w takiej sytuacji możliwe będzie wstrzymanie się przez ARP od natychmiastowego żądania zwrotu pożyczki i realizacji opcji put, czyli odkupienia od Agencji przez większościowego akcjonariusza ok. 15 proc. akcji stoczni.

Pozostało 80% artykułu
Biznes
Polskie pioruny ruszają na podbój Europy
Biznes
Nowe prawo nie da szybko wiatraków
Biznes
Wojciech Mach, GFT Poland: Zmierzamy do hiperpersonalizacji
Biznes
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Biznes
Spółki Azotów zacieśniają współpracę
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje