W tegorocznym notowaniu ukraińskiego „Forbesa" większościowy właściciel Stoczni Gdańsk bardzo zubożał. Jego majątek z 2 mld dol. dwa lata temu zmniejszył się do 597 mln dol. w marcu 2013 r.
Także ten rok nie jest dla 58-letniego Taruty dobry. W październiku zapowiedział, że na ratowanie kupionej przez niego Stoczni Gdańsk potrzeba 180 mln zł, z czego on sam z grupą ukraińskich inwestorów jest gotów wyłożyć 80 mln zł. Resztę miałby dołożyć polski budżet.
– Najwyższa Izba Kontroli powinna skontrolować proces prywatyzacji Stoczni Gdańsk – ripostował minister skarbu Włodzimierz Karpiński. Jego zdaniem winnym trudnej sytuacji stoczni jest ukraiński inwestor.
Kiepski rok
Także na Ukrainie Taruta w tym roku przegrywa. We wrześniu sprzedał biznesową gazetę „Ekspert". Z powodu kłopotów finansowych gazeta czasowo przestała się ukazywać. W czerwcu Taruta jako dyrektor i udziałowiec korporacji ISD był jednym z sygnatariuszy memorandum metalurgów z rządem Ukrainy. Oligarchom z Doniecka i Dniepropietrowska nie udało się zmusić rządu do większych ustępstw.
Majątek Sierhieja Taruty z 2 mld dol. dwa lata temu zmniejszył się do 597 mln dol. w marcu 2013 roku