Kapitał z zagranicy to jedno ze źródeł rozwoju polskiej gospodarki. Choć ciągle ogłaszane są duże inwestycje, jak ostatnio GE i Lufthansy, a wcześniej Mercedesa, Toyoty czy Fiata, to widać zmianę nastawienia firm z innych państw.
Mniej inwestorów
W tym roku o ponad 60 proc. spadła liczba zakładanych w Polsce oddziałów firm zagranicznych – wynika z danych wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska, udostępnionych „Rz". Trend widać od trzech lat, ale w 2015 r. liczba nowych firm spadła tylko o 4 proc., dlatego tegoroczny wynik zaskakuje. Do końca listopada firmy z zagranicy zdecydowały się na otworzenie w Polsce 243 oddziałów, rok temu było ich ponad 600. Jak podaje Bisnode Polska, w ciągu trzech lat w Polsce zarejestrowano blisko 1,5 tys. oddziałów firm zagranicznych.
– Przyczyn tak gwałtownego spadku upatruje się przede wszystkim w rosnącym poczuciu niepewności wśród przedstawicieli kapitału zagranicznego. Wydaje się, że wielu rezygnuje z działalności w naszym kraju z obawy przed zapowiadanymi i wprowadzanymi ustawami, m.in. ustawą podatkową, bankową, czy zapowiedzi zakazu handlu w niedzielę – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Bisnode Polska. – Sytuacji nie poprawia konflikt o Trybunał Konstytucyjny i mało korzystny wizerunek Polski na arenie międzynarodowej.
Mniejsza liczba nowych oddziałów to jedna strona medalu. Z rejestrów znikają jednak firmy już działające. W ciągu ostatnich trzech lat taki los spotkał 365 spółek będących oddziałami i filiami zagranicznych przedsiębiorstw. W tej grupie zdecydowanie najwięcej jest firm handlowych – zarówno hurtowych, jak i detalicznych. Drugą branżą pod względem udziału w liczbie zamykanych firm zagranicznych jest przemysł.
Kto następny?
– Rząd nie ukrywa zapędów repolonizacyjnych, zaczął od banków, mowa jest o energetyce, handlu czy mediach – mówi proszący o anonimowość ekonomista. – Dlatego firmy będą się wycofywały, zanim ktoś zmusi je do sprzedaży swoich aktywów w Polsce – dodaje.