– Bank respektuje prawomocne wyroki stwierdzające nieważność umowy, dlatego planujemy pozwać osoby, co do których takie wyroki zapadły. Z zastrzeżeniem, że ocena ważności umowy może być jeszcze zmieniona w niektórych sprawach przez Sąd Najwyższy. W przypadku klientów, którzy zaprzestali spłaty, a nie zapadł wyrok stwierdzający nieważność, roszczenia banku oparte na nieważności będą zgłaszane w pozwie jako ewentualne: w pierwszej kolejności bank domaga się rozliczenia z tytułu umowy, a jedynie w razie uznania nieważności umowy przez sąd – rozliczenia z tytułu nieważności – odpowiada biuro prasowe mBanku.
Podkreśla, że nie są to propozycje ugodowe, lecz jedynie konsekwencja tego, że wyrok sądu II instancji jest prawomocny i należy go wykonać. Dodaje, że wyroki w tych sprawach nie rozstrzygnęły na razie zasad rozliczenia stron w razie nieważności umowy i orzecznictwo nie wypracowało jednolitego rozwiązania. mBank podkreśla, że nie uznaje nieważności umów i żadne roszczenia z tego tytułu nie są przez niego akceptowane. Jego zdaniem umowy są ważne i wykonalne. Zaznacza, że nie zostało rozstrzygnięte, czy bankowi przysługuje również roszczenie o opłatę za korzystanie przez klienta z kapitału, ale wyjaśnia, że zamierza dochodzić tego roszczenia. mBank przekonuje, że jego roszczenia są wyważone i opłata za kapitał obliczana jest tak, jakby klient zaciągnął hipotekę w złotych. Zwraca uwagę, że Sąd Najwyższy w wyroku z 11 grudnia 2019 r. (V CSK 382/18) nie wykluczył takiego uprawnienia banku.
UOKiK bierze pod lupę
Przeciwnego zdania są m.in. rzecznik finansowy czy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który informuje, że otrzymuje sygnały w sprawie mBanku. – Pragnę podkreślić, że stanowisko UOKiK w sprawie opłat za korzystanie z kapitału nie uległo zmianie. Pobieranie opłat za korzystanie z kapitału w razie unieważnienia umowy z powodu klauzul niedozwolonych nie ma podstaw prawnych na gruncie prawa polskiego i unijnego – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Ocenia, że unieważnienie, jeśli jest konsekwencją stosowania przez banki klauzul niedozwolonych, nie może nieść ze sobą konsekwencji w postaci obciążania konsumentów opłatami za korzystanie z kapitału. – To przedsiębiorca ponosi pełne konsekwencje stosowania przez niego klauzul niedozwolonych. Takie stanowisko wynika również z orzecznictwa TSUE – zaznacza Chróstny.
Dodaje, że banki jako instytucje zaufania publicznego mają obowiązek nie tylko przestrzegać przepisów prawa, ale też wykazywać się najwyższą starannością o relacje i dobro swoich klientów.
– Niedopuszczalne są agresywne działania wymierzone w kredytobiorców. Stanowczo się temu sprzeciwiam. Zażądałem wyjaśnień od mBanku, który próbuje od konsumentów uzyskać wynagrodzenie za kapitał, nie mając do tego podstaw prawnych. UOKiK stoi i zawsze będzie stał po stronie konsumentów. W zależności od otrzymanych wyjaśnień nie wykluczam wszczęcia postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów i skorzystania z możliwości zastosowania sankcji finansowej wobec zarządzających – mówi prezes UOKiK.