W poniedziałek ruszyły na Morzu Czarnym ćwiczenia Sea Breeze 2021, największe, odkąd są organizowane przez Stany Zjednoczone i Ukrainę (pierwsze odbyły się w 1997 roku). Około 5 tys. wojskowych z ponad 30 państw, 32 okręty, 40 myśliwców bojowych i kilkanaście brygad elitarnych sił specjalnych będą ćwiczyły aż do 23 lipca.
Poza USA udział w nich bierze kilkanaście państw NATO (w tym Polska, Turcja, Wielka Brytania, Francja, Hiszpania, Włochy i Estonia), ale też m.in. Australia, Brazylia, Japonia czy Korea Południowa. Na nic się zdały apele rosyjskiego MSZ, który namawiał Waszyngton do rezygnacji z udziału w tegorocznych ćwiczeniach. Co więcej, Amerykanie na Morze Czarne wysłali jeden z najpotężniejszych swoich okrętów – niszczyciel USS Ross (typu Arleigh Burke), wyposażony w systemy do zwalczania myśliwców, pocisków manewrujących i okrętów podwodnych. Amerykańska chargé d'affaires w Kijowie Kristina Kvien wprost oznajmiła, że jest to „demonstracja wsparcia Ukrainy".
– Wrogiem dla Ukrainy jest Rosja, która okupowała część naszego terytorium i wód terytorialnych. Musimy wzmacniać nasz potencjał militarny, ponieważ rosyjska agresja trwa i się nie zatrzyma. A wzmocnić się możemy wyłącznie dzięki współpracy z NATO. Na lądzie mamy wystarczająco sił, by stawić opór Rosji, ale od strony morza nie jesteśmy zabezpieczeni. Dlatego niezwykle ważna jest dla nas współpraca z innymi krajami, które pomogą nam wzmocnić naszą marynarkę – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Iryna Wereszczuk, która w ukraińskiej Radzie Najwyższej stoi na czele komitetu ds. obrony i bezpieczeństwa.
– Skala manewrów świadczy o mocnym poparciu dla Ukrainy ze strony świata. Rosja jak zawsze reaguje nerwowo, bo uważa, że tylko ona może przeprowadzać manewry wojskowe u naszych granic – dodaje.
Władze w Moskwie od kilku dni alarmują, że ćwiczenia na Morzu Czarnym są „prowokacją", a nawet sugerują, że pod przykrywką tych ćwiczeń NATO jakoby ma dostarczyć Ukrainie broń, którą Kijów miałby wykorzystać w Donbasie. Rosyjski resort obrony zapewnił rodaków, że uważnie przygląda się manewrom Ukrainy z NATO i będzie „odpowiednio reagował".