Ministerstwo Sprawiedliwości upubliczniło w poniedziałek wieczorem założenia projektu dotyczącego nowej drogi do zawodu adwokata i radcy prawnego – aplikacji uniwersyteckiej, prowadzonej przez wydziały prawa uczelni. Potrwa 2 lata, a korporacyjna - 3.
Prezentacja odbyła się w ministerialnym ośrodku w Popowie przy okazji corocznej konferencji z udziałem dziekanów wydziałów prawa, podczas której przedstawiany jest m.in. ranking uczelni, które najlepiej przygotowują do egzaminów na aplikacje prawnicze. Pierwsze miejsce zajął – bez zaskoczenia – Kraków i Uniwersytet Jagielloński.
Gwóźdź programu
Tym razem jednak to nie analizy wyników egzaminów wstępnych na aplikacje wzbudziły największe zainteresowanie uczestników konferencji, ale wystąpienie wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła, który przedstawił założenia aplikacji uniwersyteckiej. Jeśli założenia przekształcą się w ustawę, niektóre z wyższych uczelni w kraju zyskają uprawnienie do kształcenia kandydatów na profesjonalnych pełnomocników. Niektóre, bo aplikacja uniwersytecka – jak się zastrzega – ma być elitarna. Poprowadzić ją będą mogły jedynie te jednostki, które dadzą rękojmię należytego przygotowania przyszłych aplikantów. Uzyskanie pozwolenia na ich kształcenie oparte ma być m.in. na kryteriach:
- liczby samodzielnych pracowników,
- liczby wpisanych na listę adwokatów i radców prawnych zatrudnionych na wydziale prawa,