Koper o egzaminach na aplikacje: ten sport właśnie na tym polega

Egzaminy wstępne na aplikację dobiegły końca. To zawsze wielkie wydarzenie w samorządach zawodów prawniczych. Nie ma co ukrywać, że zainteresowanie aplikacją nie maleje. Wielu zastanawia się, dlaczego tak się dzieje.

Aktualizacja: 07.10.2014 17:46 Publikacja: 07.10.2014 17:11

Arkadiusz Koper

Arkadiusz Koper

Foto: materiały prasowe

Od kilku lat słyszymy głosy, że pracy dla młodych adeptów prawniczej sztuki jest coraz mniej. Że konkurencja zabija na rynku talenty. Że ciężko się przebić i nie ma co liczyć na kokosy na starcie. ?I co? I nic?

Już teraz słyszę nobliwe monity, które wskazują naszym najmłodszym koleżankom i kolegom: zastanówcie się.

A nad czym?! Nad wyborem innego zawodu? Jakiego? Architekta? Biegłego rewidenta? Czy może pilota w liniach lotniczych? Wolne żarty...

Może przed rozpoczęciem egzaminu wstępnego dziekani poszczególnych izb radcowskich, adwokackich oraz notarialnych powinni wyjść i powiedzieć, jak niegdyś w cesarskiej armii: Ci, którzy nie są kamikadze, odmaszerować!? Bzdura!

Czym innym jest, co wielokrotnie pokazywaliśmy, mówienie wprost o problemie i sposobach jego rozwiązania – tak jak chociażby czynił to na tych łamach mój dziekan. Czym innym zaś zohydzanie młodym ludziom prawa do wolnej decyzji. Do odnalezienia się w wymarzonym przez nich zawodzie. Po prostu do dobrego wyboru.

Jaką drogę ma wybrać absolwent prawa, jeśli nie najbardziej dla niego typową: aplikację, a potem jeden z zawodów prawniczych. Dla mnie to zupełnie zrozumiałe. I ostro kibicuję ponad pięciuset naszym aplikantom, którym udało się z sukcesem przejść przez egzaminacyjne sito. W mojej ocenie to najlepsza ich decyzja, prowadząca wprost do przyszłego sukcesu. Będzie ciężko – to prawda. Ale wielu się powiedzie. I o to chodzi w tym „sporcie" – jak w każdym zawodzie. Będą wygrani i przegrani. Wszyscy mają podobne szanse. Dostaną identyczną wiedzę. Od wytrwałości, pracy i inteligencji będzie teraz zależała ich przyszłość. Dajmy im celebrować tę ważną dla nich chwilę i nie starajmy się na siłę ich straszyć. Reszta jest tylko w ich rękach.

Tak naprawdę każdy z nas wie, że wykonywanie zawodu prawnika na rynku czy w firmie zależy od wiedzy i praktyki, którą może dać tylko aplikacja. Wiąże się również z nabyciem dobrych obyczajów. Tym właśnie odróżniają się młodzi profesjonaliści od kolegów, którzy nie podjęli tego trudu, a potem bezpardonowo, na skróty starają się wejść w ich kompetencje. Jak na razie rynek skutecznie weryfikuje obie te grupy – z ogromną przewagą na korzyść osób po aplikacji.

To nie samorządy zawodowe, nie ministerstwo, posłowie, ale właśnie rynek jest najlepszym probierzem obranej drogi. Kibicujmy naszym aplikantom. Powtórzę: to najlepsza ich decyzja. Pomóżmy im odnaleźć się w nowej rzeczywistości. A malkontentów zapytajmy: czy kiedyś podjęliby inną decyzję? Jeśli tak, to w wolnym kraju nikt nikogo nie zmusza do pozostania w szeregach radców prawnych, adwokatów czy też notariuszy.

Autor jest wicedziekanem Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie

Od kilku lat słyszymy głosy, że pracy dla młodych adeptów prawniczej sztuki jest coraz mniej. Że konkurencja zabija na rynku talenty. Że ciężko się przebić i nie ma co liczyć na kokosy na starcie. ?I co? I nic?

Już teraz słyszę nobliwe monity, które wskazują naszym najmłodszym koleżankom i kolegom: zastanówcie się.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Sądy i trybunały
Czego brakuje w planie Adama Bodnara na neosędziów? Prawnicy oceniają reformę
Sądy i trybunały
Będzie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Ujawniamy plany reformy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Jakie warunki trzeba spełnić, aby zdać maturę 2025?
Sądy i trybunały
Sędzia Waldemar Żurek pozwał Polskę. Chce miliona złotych
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Prawo rodzinne
Resort Bodnara chce dać więcej czasu rozwodnikom. Szykuje zmianę w prawie