Pandemia koronawirusa nie zaszkodziła zbytnio unijnemu rynkowi samochodów elektrycznych. W drugim kwartale 2020 r. udział rejestracji e-aut zwiększył się do 7,2 proc. całkowitej sprzedaży nowych samochodów osobowych w porównaniu z 2,4 proc. w tym samym czasie rok wcześniej. Jak podała organizacja europejskich producentów pojazdów ACEA, od kwietnia do czerwca rejestracje pojazdów ładowanych elektrycznie (samochody bateryjne i hybrydy plug-in) wzrosły w całej Unii Europejskiej o 53,3 proc. w ujęciu rok do roku, do 129 344 sztuk. Najszybciej rosła sprzedaż hybryd plug-in – o 134 proc., do ponad 66 tys. aut. Wzrost rejestracji pojazdów czysto elektrycznych (na baterie) był mniejszy (o niespełna 13 proc.) i wyniósł 63,2 tys. sztuk. Zarazem wzrostowa tendencja była widoczna już wcześniej. W pierwszym kwartale 2020 r. rynkowy udział e-aut w nowych rejestracjach zwiększył się do 6,8 proc. z 2,5 proc. w pierwszych trzech miesiącach 2019 r.
Tesla podbije kontynent
Dobra kondycja elektromobilnego rynku w Europie jest tym ważniejsza, że ma on pomóc w odbudowie całego przemysłu motoryzacyjnego, który wyjątkowo mocno został dotknięty skutkami pandemii. Dlatego w UE zwiększa się wsparcie dla jego rozwoju. Przykładowo Niemcy mogą już kupić e-auto z dopłatą w wysokości nawet 9 tys. euro. Także we Francji dopłata wzrosła – z 6 do 7 tys. euro, a na system dopłat zdecydowała się nawet Grecja.
Będą przy tym zwiększać się wydatki na inwestycje. Jak informowała brukselska organizacja Transport & Environment (T&E), wartość zapowiedzianych jeszcze w ubiegłym roku w Europie przedsięwzięć w rozwijanie elektromobilności wzrosła w porównaniu z poprzednim rokiem aż 19 razy. Zarówno producenci, jak i rządy zaangażowały łącznie w rozwój sektora przeszło trzykrotnie większe środki niż Chiny, które dotąd były w tej dziedzinie liderem. W sumie planowane nakłady na produkcję akumulatorów i samochodów elektrycznych podniosły się w 2019 r. do 60 mld euro.
Największe projekty zapowiedziano w Niemczech. Na warte 40 mld euro wydatki miałyby się złożyć przede wszystkim przedsięwzięcia realizowane przez Volkswagena i Teslę. Ta ostatnia wybuduje pod Berlinem zakłady produkujące samochody i komponenty. Jak podaje Deutsche Welle, powołując się na lokalne władze, fabryka Tesli w Grünheide może w przyszłości zatrudniać nawet do 40 tys. pracowników w zależności od rozwoju rynku. Obecne plany przewidują, że około 12 tys. osób będzie produkować do 500 tys. aut Tesli rocznie. Tak duża inwestycja przyciągnie kolejne przedsięwzięcia poddostawców – m.in. firmy BASF planującej wytwarzanie katod do akumulatorów.